Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Wisła Płock - Zagłębie Sosnowiec Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych z meczu Wisła - Zagłębie Sosnowiczanie żegnali się dziś z Ekstraklasą w której zabawili jedynie rok. Powtórzyła się więc sytuacja z sezonu 2007/08, kiedy Zagłębie także awansowało do Ekstraklasy, ale zajęło w niej ostatnie miejsce. Trener Valdas Ivanauskas przebudował całkowicie formację defensywną, która jest zdecydowanie najgorsza w lidze. Przed rozpoczęciem spotkania beniaminek miał na koncie 80 straconych goli, co jest absolutnym rekordem, od kiedy obowiązuje formuła rozgrywek ESA37. Dziś utrzymali czyste konto dopiero po raz czwarty w sezonie. Wisła Płock przed meczem także była zagrożona spadkiem, ale miała wszystko w swoich rękach. Tylko jeden wariant prowadził ją do I ligi - przegrana z Sosnowcem i wygrana Miedzi Legnica z Wisłą Kraków. Legniczanie po szalonym meczu co prawda wygrali 5-4 z "Białą Gwiazdą", ale remis "Nafciarzy" wystarczył do utrzymania. "Nafciarze" zaczęli spotkanie, jakby chcieli jak najszybciej wyjść na prowadzenie i oddalić od siebie myśl o ewentualnym spadku. Już w 2. minucie groźne uderzenie z rzutu wolnego oddał Dominik Furman. Piłka przeleciała nad murem, a Lukasz Hroszszo z trudem sparował ją na rzut rożny. Nim minęło 10 minut Wisła powinna bezapelacyjnie wyjść na prowadzenie, ale w niewytłumaczalny sposób spudłował Grzegorz Kuświk, choć stał metr przed pustą bramką. Po dograniu wzdłuż bramki napastnik nie był na spalonym, lecz zwyczajnie nie trafił w piłkę. Od tamtej pory mecz się wyrównał, a piłkarze obu drużyn często padali po ostrych starciach i mecz był przerywany, by mogła zostać udzielona pomoc medyczna. W końcu niespodziewanie piłka znalazła się w bramce płocczan, lecz gol nie został uznany. Dawid Ryndak, który minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki, był na spalonym. Chwilę po przerwie na prowadzenie powinni wyjść gospodarze. Lukasz Greszszak stracił piłkę pod własnym polem karnym i przejął ją Giorgi Merebaszwili. Gruzin w sytuacji sam na sam uderzył wysoko nad bramką! Poza podarowaną przez Greszszaka okazją, płocczanie nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego grała bez pomysłu i chaotycznie, a gdy z Krakowa zaczęły spływać wieści, że Miedź Legnica prowadzi z "Białą Gwiazdą", sytuacja stała się bardzo nerwowa. 10 minut przed końcem "Nafciarze" mieli niebywałe szczęście. Po dośrodkowaniu z lewej strony strzał głową oddał Ryndak, a gospodarzy uratowała poprzeczka! Sześć minut później Wisła mogła wyjść na prowadzenie po ładnej akcji Mateusza Szwocha i Karola Angielskiego. Drugi z nich był w bardzo dobrej sytuacji, ale uderzył obok bramki. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Wisła, choć w słabym stylu, utrzymała się w Ekstraklasie różnicą jednego punktu. Wojciech Górski Wisła Płock - Zagłębie Sosnowiec 0-0 Żółta kartka - Wisła Płock: Alan Uryga, Patryk Stępiński. Zagłębie Sosnowiec: Lukas Gressak, Tomasz Nawotka, Giorgi Iwaniszwili, Dawid Ryndak, Szymon Pawłowski. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 6 519. Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Patryk Stępiński, Adam Dźwigała, Igor Łasicki (71. Bartłomiej Sielewski), Alan Uryga - Dominik Furman, Damian Rasak, Mateusz Szwoch, Ricardinho (46. Oskar Zawada), Giorgi Merebaszwili - Grzegorz Kuświk (62. Karol Angielski). Zagłębie Sosnowiec: Lukas Hrosso - Michael Heinloth, Lukas Gressak, Piotr Polczak (77. Kacper Radkowski), Tomasz Nawotka - Mateusz Możdżeń (67. Giorgi Gabedawa), Sebastian Milewski, Zarko Udovicic (46. Giorgi Iwaniszwili), Dawid Ryndak, Szymon Pawłowski - Vamara Sanogo. Powiedzieli po meczu: Valdas Ivanauskas (trener Zagłębia): "Dla nas to był negatywny sezon, ale ostatnio pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i dotrzymywać kroku pozostałym drużynom. Dzisiejszy mecz był bardzo nerwowy, my graliśmy tylko o prestiż, oraz aby zagrać dobrze dla naszych kibiców. Dla Wisły był to bardzo ważny mecz i oni wypełnili dzisiaj swoje zadanie. Gratuluję naszym dzisiejszym przeciwnikom utrzymania w ekstraklasie". Leszek Ojrzyński (trener Wisły): "Już na konferencji przedmeczowej powiedziałem, że utrzymania jeszcze nie ma i tak myślałem, że ten mecz będzie nas kosztował dużo zdrowia, ale nie wiedziałem, że aż tak dużo. Okazało się, że to był zwycięski remis, że to zwycięstwo w Zabrzu dało nam bardzo dużo, ten bonus, bo na ten dzisiejszy remis mogliśmy sobie pozwolić. Oczywiście chcieliśmy wygrać i było to widać po personaliach, czy po tym jak graliśmy. Drużyna z Sosnowca grała o wygraną, co było do przewidzenia. - Chwała dla chłopaków, że walczyli, że grali do końca. Tak jak wspomnieliśmy, terminarz mieliśmy najgorszy z tych drużyn, z którymi rywalizowaliśmy o utrzymanie. Tylko my mieliśmy dwa wyjazdy, a wszystkie drużyny miały dwa mecze u siebie. Dlatego niektórzy zawodnicy, których widzieliśmy w poprzednich spotkaniach, mieli prawo to odczuć i byli bardzo zmęczeni. Też mieliśmy okrojone możliwości, jeśli chodzi o personalia. Tym bardziej wielkie gratulacje dla naszych zawodników, że dzisiaj przypieczętowaliśmy utrzymanie Płocka w ekstraklasie". Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!