Zapis relacji na żywo z meczu Wisła Płock - Raków Częstochowa Obie ekipy dochodziły do swoich sytuacji w pierwszej połowie, jednak zdecydowanie brakowało w nich skuteczności. Tej niewątpliwie potrzebowali gracze Rakowa, którzy po słabszym okresie muszą gonić liderującą Legię. Nic więc dziwnego, że goście atakowali odważniej i wysłali pierwsze ostrzeżenie już w 11. minucie starcia. Ivi Lopez dograł bardzo dobrą piłkę po rzucie wolnym i tę głową uderzył Andrzej Niewulis. Pędząca futbolówka poszybowała jednak obok słupka. W jeszcze lepszej sytuacji znalazł się natomiast Fran Tudor. Piłka trafiła do Hiszpana po zamieszaniu w polu karnym, lecz ten nie zdołał wpakować jej do siatki z najbliższej odległości. Optycznie lepiej prezentowali się goście, jednak nie mogli przebić się przez dobrze dysponowanych defensorów Wisły Płock. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź W 41. minucie obrońcy Rakowa nie zdołali skutecznie wybić piłki po podaniu z bocznej strefy boiska. Finalnie futbolówka trafiła do Kristiana Vallo, który zdołał oddać strzał, lecz znakomitą interwencją popisał się Dominik Holec. Druga część gry mogła się rozpocząć o wiele lepiej dla piłkarzy ekipy gości. Najpierw Krzysztof Kamiński dobrze interweniował po uderzeniu Lopeza, a kilka chwil później piłkę po strzale Hiszpana zablokował Alan Uryga i ta trafiła w poprzeczkę. Szalona druga połowa, Raków odmienił losy starcia Niewykorzystane okazje zemściły się błyskawicznie. W 56. minucie Mateusz Szwoch popędził boczną strefą boiska, minął rywala i dograł w pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Patryk Tuszyński i uderzeniem głową dopełnił formalności. Bramka uskrzydliła graczy gospodarzy i błyskawicznie ponownie trafili oni do siatki. Rafał Wolski wykorzystał zamieszanie w polu karnym i oddał strzał. Piłka odbiła się od interweniującego Igora Sapały i wpadła do siatki. Kolejny cios zadziałał natomiast motywująco na piłkarzy Rakowa i równie szybko odpowiedzieli oni na trafienie gospodarzy. Lopez huknął piłkę po rzucie wolnym i dobrze sparował ją Kamiński. Bramkarz był jednak bezradny wobec dobitki Kamila Piątkowskiego. Kamiński fatalnie zachował się jednak kilka chwil później. Golkiper Wisły wyszedł z bramki i powalił we własnym polu karnym Frana Tudora. Sędzia wskazał na "jedenastkę", a stały fragment na gola zamienił Lopez. Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcyPA