Przez lata Wisła Płock była niczym Paweł z wiersza Aleksandra Fredry - "spokojna i nie wadziła nikomu". Spośród 21 sezonów piłkarskich rozegranych do tej pory w XXI wieku, ponad połowę, bo 11 Wisła Płock spędziła na najwyższym szczeblu rozgrywek. Obecny sezon 2021/22 jest szóstym kolejnym, który "Nafciarze" grają w Ekstraklasie, w tym okresie, płocczanie raz zajęli piąte miejsce, ocierając się o europejskie puchary, w pozostałych latach finiszowali w drugiej części stawki. Kłopoty finansowe Wisły Płock. Jest oświadczenie klubu Dlatego wiadomość o problemach finansowych Wisły Płock runęła jak grom z jasnego nieba. Płocki klub nigdy nie miał ambicji ataku na ligowe podium, znakiem firmowym był brak złotych klamek, ale płatności na czas, co w naszej Ekstraklasie nie jest regułą. Tak było, do niedawna. Artykuł portalu weszło.com sprzed kilku dni ujawnił, że w klubowej kasie są pustki, a klub zalega swoim piłkarzom spore kwoty - jak czytamy w artykule: "Mówimy więc o naprawdę dużych kwotach, liczonych w setkach tysięcy złotych". Redaktorzy z weszło próbowali wyjaśnić skąd się wzięły problemy finansowe płocczan: "(...) warto zastanowić się, z czego wynikają problemy finansowe Wisły. To klub, który opiera swój budżet nie tylko z transzach wypłacanych przez Ekstraklasę SA (chodzi o wpływy dla klubów od Canal+, jak również innych sponsorów ligi), ale i miejskich środków oraz wsparcia PKN Orlen. Okazuje się jednak, że wspomniane źródła finansowania nie wystarczają na pokrycie ich działań. Jak wspomnieliśmy - Tomasz Marzec często przekazuje szatni, że problemy z płynnością finansową wynikają w opóźnieniach płatności transzy z Ekstraklasy SA. Dopytaliśmy w tej sprawie. I okazuje się, że... Ekstraklasa SA wypłaciła Wiśle Płock i wszystkim innym klubom wszystko na czas. Przelew od spółki zarządzającej ligą został wykonany w grudniu, czyli w zasadzie przed czasem, bo pieniądze miały trafić na konta klubów w styczniu. Następną transzę kluby - w tym Wisła - dostaną na koniec sezonu. Nie ma mowy o żadnym uchybieniu w płatnościach ze strony podmiotu, który zarządza rozgrywkami Ekstraklasy. Wymówka, którą Tomasz Marzec (prezes klubu) zwodził zawodników, okazuje się zwykłym mitem. Mimo to wciąż bardzo chętnie ją przedstawia". W tle jest niedawne zwolnienie trenera Macieja Bartoszka, które jest opisane w następujący sposób: “Decyzja o jego zwolnieniu została podjęta niedługo po tym, jak został zatrudniony. Wisła Płock od dawna jest dogadana z Pavolem Stano. Słowak przez miesiące czekał na moment, gdy Bartoszek zostanie zwolniony. Wszyscy z góry wiedzieli, że do tego dojdzie. Czekano tylko na odpowiednie okoliczności. Stano deklarował w rozmowach z klubem, że poczeka nawet do końca sezonu. To on jest na dziś największym faworytem do objęcia fotela na stanowisku trenera Wisły Płock. Można dyskutować o wyjazdowej bessie Bartoszka, stylu gry jego zespołu czy wyborach personalnych. To nie ma jednak żadnego sensu. O tym zwolnieniu zadecydowały wyłącznie względy pozasportowo-obyczajowe". Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Post scriptum do artykułu jest takie, że tuż po jego ukazaniu się, piłkarzom zostały wyrównane zaległości z 2021 r. To oznacza, że licencja dla Wisły Płock w żaden sposób nie jest zagrożona. Licencyjny proces Ekstraklasy działa w ten sposób, że 31 marca danego roku trzeba udokumentować, że klub spłacił zobowiązania z poprzedniego roku. To byłaby ogromna kompromitacja, gdyby klub którego mecenasem jest miasto i ogromny, państwowy koncern paliwowy (Orlen) miał problemy licencyjne. Nie zmienia to faktu, że zbliża się jednak dziesiąty marca i zaległości w pensjach znów mogą sięgnąć dwóch miesięcy. Na artykuł zareagował płocki klub, wydając specjalne oświadczenie, w którym tłumaczy się dość nieporadnie. “Klub Wisła Płock zawsze przykładał i przykłada dużą wagę do regulowania płatności w terminie. Opóźnienia w ich realizacji zdarzały się również w poprzednich latach i wynikały ze specyfiki funkcjonowania klubu piłkarskiego. Realizacja planu finansowego obarczona jest pewnym ryzykiem, na przykład brakiem przeprowadzenia zakładanego transferu". Jak to często w bieżących czasach bywa, obok realności sprawa ma drugie dno w mediach społecznościowych. Otóż kibice Lechii Gdańsk, poprzedniego klubu jednego z liderów Wisły, Rafała Wolskiego zapytali go na twitterze, czy już wysłał wezwanie do zapłaty. "Wolak" przecież niemal dokładnie dwa lata temu rozwiązał kontrakt z Lechią z winy klubu przez opóźniające się płatności. Wolski nie tracił czasu na odpowiedź pisząc: "normalny klub, nie to co wasz" i dodając, że "sam płacił za swoje leczenie". Wisła Płock - Górnik Łęczna kiedy mecz? Kolejne spotkanie, pod wodzą tymczasowego trenera Łukasza Nadolskiego (wcześniej długoletni asystent w Wiśle Płock), "Nafciarze" rozegrają z Górnikiem Łęczna u siebie o godz. 12.30. Ewentualna wygrana gości sprawi, że zbliżą się na trzy punkty do płocczan. Maciej Słomiński