Jakub Rzeźniczak od 20 lat występuje w rozgrywkach Ekstraklasy. Doświadczony obrońca do tej pory reprezentował barwy Widzewa Łódź, Legii Warszawa, a od czterech sezonów - Wisły Płock. Jakiś czas temu 36-latek rozważał jednak pożganie się z boiskiem. Czy wciąż ma takie plany? - Chce mi się jeszcze. I wydaje mi się, że będzie mi się chciało aż do momentu, kiedy poczuję, że nie nadążam - powiedział Rzeźniczak w najnowszej rozmowie na kanale "Po Gwizdku". Rzeźniczak zakończy karierę? W koszulce Widzewa, Legii i Wisły Rzeźniczak rozegrał do tej pory blisko 500 meczów. Na swoim koncie na między innymi pięć mistrzostw Polski, sześć Pucharów Polski i występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Mimo 36 lat defensor wciąż jest w świetnej formie fizycznej. Czy to oznacza, że w kolejnym sezonie ponownie zobaczymy go na boiskach Ekstraklasy? - Chce mi się jeszcze. I wydaje mi się, że będzie mi się chciało aż do momentu, kiedy poczuję, że nie nadążam. Bo radość z grania cały czas jest - powiedział w rozmowie z kanałem "Po Gwizdku" Rzeźniczak, którego umowa z Wisłą obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Rzeźniczak: Miałem negatywne myśli Już kilkukrotnie pojawiały się informacje, że Rzeźniczak zamierza zawiesić buty na kołku i zająć się pracą trenerską lub menadżerską. W 2019 roku mówił: "Zastanawiałem się, czy nie zakończyć kariery bo pojawiły się inne ciekawe opcje związane z futbolem". Były reprezentant Polski zapewnia jednak, że te plany na razie są nieaktualne. - Jakiś czas temu miałem kilka kontuzji, między innymi nietypowy uraz zapalenia opon mózgowych. A piłkarz - jak jest kontuzjowany - ma w głowie negatywne myśli. I dlatego też takie miałem. Ale teraz odzyskałem radość z grania - przekonuje. Całą rozmowę z Jakubem Rzeźniczakiem zobacz na kanale "Po Gwizdku". Sebastian Staszewski, Interia Sport