Jakub Rzeźniczak musiał zmierzyć się z falą krytyki po tym, jak jego była partnerka Magdalena Stępień założyła internetową zbiórkę na wyjazd do Izraela syna chorego na rzadki nowotwór wątroby. Część osób zastanawiała się, dlaczego to piłkarz nie pokryje kosztów tej inicjatywy. Sam zainteresowany, w rozmowie z w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim, wyjaśnił, że wolałby, żeby chłopiec leczony był w Polsce. Jego zdaniem ma świetną opiekę w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, a podjęta tu terapia przynosi zaskakująco dobre rezultaty. Przy okazji przekazał nowe wieści od lekarzy. Wcześniej piłkarz, w rozmowie z Interią, przyznawał, że dotyka go to, co dzieje się w kontekście choroby jego syna w sieci. "To nie jest prosta sytuacja dla nikogo. Szczególnie dla mnie, kiedy dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować się takimi rzeczami" - mówił. Tłumaczył się też ze swojego kontrowersyjnego zachowania w meczu Wisły Płock z Radomiakiem Radom. Wyleciał z boiska za zebranie dwóch żółtych kartek, a wcześniej pokazał w kierunku rywala obsceniczny gest. JAN TOMASZEWSKI OSTRO O SPRAWIE RZEŹNICZAKA I STĘPIEŃ. "PRANIE BRUDÓW" Jakub Rzeźniczak straci kapitańską opaskę? Prezes Wisły Płock, Tomasz Marzec, komentuje Po wydarzeniach z ostatniego spotkania Wisły Płock w PKO Ekstraklasie pojawił się temat odebrania Rzeźniczakowi opaski kapitana zespołu. Prezes klubu nie wyklucza, że może dojść do takiego ruchu, choć niczego nie przesądza. Marzec uważa, że trudna sytuacja "Rzeźnika" "na pewno ma wpływ na szatnię". " Jednak najbardziej cierpi na tym Kuba. Niemal każdy zdążył już go ocenić, nie znając całej prawdy. Staramy się, by sytuacja kapitana drużyny nie odbijała się na zespole" - zadeklarował.Wrócił też do tematu obozu przygotowawczego w Turcji. Kapitan drużyny nie wyleciał tam razem z całą ekipą, ponieważ - za zgodą trenera Bartoszka - został w Warszawie, by czuwać przy szpitalnym łóżku syna. Później chłopiec - wedle relacji jego taty - został zakażony koronawirusem i trafił na izolację. Rzeźniczak nie mógł go już zatem odwiedzać i podjął decyzję o tym, by choć na chwilę dołączyć do kolegów z zespołu. Obecnie uczestniczy we wszystkich treningach, które mają na niego niejako zbawienny wpływ. "Piłka jest doskonałą odskocznią. Mecz, to najlepsze, co może mnie teraz spotkać. Kiedy wychodzę na trening, to mogę się wyłączyć" - wyznawał Interii.MAGDALENA STĘPIEŃ ATAKOWANA ZA ZBIÓRKĘ NA LECZENIE SYNA. ZROBIŁA SIĘ AFERA