Przy Reymonta odetchnęli. Wisła w niedzielę pokonała Górnika Zabrze (4-1) i tym samym wygrała pierwszy mecz w tym roku, a od jej ostatniego zwycięstwa minęło 113 dni. - Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu. W drugiej straciliśmy gola, ale chwała drużynie, że zaczęła lepiej funkcjonować pod względem taktycznym i utrzymania się przy piłce. Zaczęliśmy kreować sytuacje i byliśmy skuteczni. Wynik jest wysoki, ale na pewno nie pokazuje różnicy w poziomie gry. Jeszcze raz dziękuję chłopakom i gratuluję - analizował na gorąco Brzęczek wygraną z Górnikiem Zabrze 4-1. Zaraz po meczu do kibiców zwrócił się Jarosław Królewski, współwłaściciel Wisły. "6 meczów przed nami. 6 finałów. W każdym potrzeba max wsparcia i max zaangażowania absolutnie wszystkich, błędami zajmiemy się po sezonie, teraz musimy być razem i walczyć do końca. Dziś zrobiliśmy ważny krok" - napisał Królewski na Twitterze. Wisła ciągle walczy o utrzymanie w Ekstraklasie Wisła ciągle jest w strefie spadkowej, ale uciekła Termalice Bruk-Bet Nieciecza na cztery punkty, a zaraz po meczu z Górnikiem do zajmującego 15. pozycję Śląska (pierwsze bezpieczne miejsce) traciła tylko dwa punkty. Taki układ sprawiał, że krakowianie już w najbliższej kolejce mieliby szansę na wyjście ze strefy spadkowej, bo grają właśnie we Wrocławiu. W niedzielne popołudnie Śląsk jednak zdołał urwać punkt na wyjeździe faworyzowanemu Rakowowi Częstochowa (1-1) i ma od Wisły trzy punkty więcej, a do tego w Krakowie wygrał aż 5-0, więc w najbliższej kolejce Wisła nie ma raczej szans go wyprzedzić. Trzy punkty więcej od Wisły ma również Zagłębie Lubin, które w najbliższej kolejce gra na wyjeździe z Cracovią (z lubinianami Wisła ma korzystny bilans meczów bezpośrednich). PJ