Niedawno Kliment udzielił wywiadu czeskiemu ISport. Narzekał na swoją sytuację i dziwił się postawie trenera Brzęczka. - Na każdym treningu chwali mnie przy wszystkich, a potem nie zabiera na mecz. To trochę dziwne, ale zobaczymy, co będzie dalej - zaznacza Kliment. Teraz słowa szkoleniowca skomentował Brzęczek, który próbuje łagodzić sytuację. - Nie odbieram tego jako żalenie się. Każdy zawodnik chce grać i niekiedy z tego powodu są sfrustrowani. Zawsze staram się oceniać piłkarzy obiektywnie, a dla mnie najważniejsze jest, że wszyscy pracują z maksymalnym zaangażowaniem. Często chwalę Janka na treningach, ale to nie oznacza, że od razu ma przepustkę do kadry meczowej - podkreśla Brzęczek. - Dla mnie najważniejsze jest zaangażowanie, a że zawodnik czasem jest niezadowolony, to normalna rzecz. Zawodnicy muszą wiedzieć jedno - decydującym momentem jest zawsze to, co pokazują na boisku - dodaje szkoleniowiec. Po przyjściu Brzęczka notowania czeskiego napastnika mocno spadły. U Adrian Gul’i w większości grał w podstawowym składzie, ale w lidze odwdzięczył się tylko dwoma trafieniami. Po przyjściu Brzęczka zagrał tylko minutę z Legią i 45 minut w Pucharze Polski z Olimpią Grudziądz. - Jan na początku dostawał dużo szans i myślę, że przyjdzie moment, gdy z niego skorzystamy - zaznacza Brzęczek i dodaje, że Kliment mógł znaleźć się w kadrze na ostatnie spotkanie z Piastem Gliwice, ale zgłosił uraz kolana. Niewykluczone, że Kliment znajdzie się w kadrze na niedzielny mecz z Górnikiem Zabrze, bo Brzęczek nie wymienił go wśród kontuzjowanych. Z powodu urazu wykluczony jest występ: Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi, Patryka Plewki, Mateusza Młyńskiego i Momo Cisse. Wisła Kraków - Górnik Zabrze. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Wisła Kraków - Górnik Zabrze w niedzielę o godz. 15. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ