Wisła Kraków fatalnie zaczęła rozgrywki ligowe. Po sześciu spotkaniach krakowianie mają sześć punktów i zajmują dopiero 15. miejsce. Kibice mieli nadzieję, że marsz w górę tabeli rozpocznie się w meczu z Wartą Poznań, ale mimo olbrzymiej przewagi, gospodarze przegrali 0:1. Już w trakcie tego spotkania słychać było bluzgi, które - w zamyśle bluzgających - miały zmobilizować zawodników do lepszej gry. Najwięcej z trybun nasłuchał się jednak Jarosław Królewski. W pewnym momencie zaczęło się wywoływanie prezesa Wisły na murawę, na co Królewski przystał i za moment stanął naprzeciwko kilku tysięcy ludzi. To, co usłyszał, wychwyciły mikrofony TVP Sport. "Jak to k..., jak to wygląda, k...? Jak to wygląda? K... w pucharach potrafimy grać jak równy z równym, przychodzi liga k... i jest pośmiewisko. K..., zarabiają krocie w tym zespole. K..., mamy dość tej żenady. Kolejny sezon! K..., skończyła się taryfa ulgowa. Weźcie się, k.... Weź się pier..., obetnij im pensje, bo nie zasługują, k... to na nic. Niech oddadzą dzieciom, k... Przyjechały dzieci z domu. I znowu się wstydzimy k.... Dość tego. Wstyd, k..." - krzyczał jeden z kibiców przez megafon, a później Królewski poszedł rozmawiać z fanami. Królewski: Autentyczność jest najważniejsza Z kolei w mediach społecznościowych prezes Wisły napisał: "Przepraszam wszystkich wspierających dziś Wisłę, że musieli kolejny raz przełknąć gorycz porażki - wiem ile dla Was znaczy ten klub i jak znacząco kontrybujecie w jego odbudowie. Każde, nawet negatywne emocje, nie zamieniłbym na nic innego. Autentyczność jest ważniejsza niż wszystko inne. Nowy sztab i zawodnicy potrzebują więcej czasu, by generować odpowiednią jakość. Wierzę w nich w 100%. Czasami gdy bardzo się starasz po prostu nie wychodzi. To moja odpowiedzialność. Proszę wszelką złość skupić na mnie. Darze ten klub wielkim uczuciem i zawsze tak będzie. Każdy feedback jest motywacją dla mnie. Jestem przekonany, że ten sezon da nam wiele radości" - napisał na platformie "X" Królewski. PJ