Wisłę Kraków opuściło zimą dwóch czołowych piłkarzy. Yaw Yeboah został zawodnikiem amerykańskiego Columbus Crew, natomiast Aschraf El Mahdioui trafił do saudyjskiego Al-Taawoun. Na sprzedaży Yeboaha i El Mahdiouiego krakowski klub zarobił 4 mln euro i teraz część środków zamierza przeznaczyć na wzmocnienia. Według naszych informacji jednym z zawodników wziętych na celownik przez działaczy Wisły jest Damian Rasak z Wisły Płock. Wisła Kraków chce Damiana Rasaka Jak ustaliliśmy, krakowianie interesują się Rasakiem od dawna. Wisła poszukuje pomocnika, a skauci klubu wytypowali 25-latka jako piłkarza, który mógłby solidnie wzmocnić drugą linię "Białej Gwiazdy" . - Chcielibyśmy Polaka - mówi nam jeden z pracowników Wisły. Rasak to jeden z najlepszych zawodników płockiej Wisły. W tym sezonie jest liderem drużyny Macieja Bartoszka, która w tabeli Ekstraklasy zajmuje szóste miejsce. W rundzie jesiennej Rasak rozegrał w lidze 18 meczów, w których zdobył dwie bramki i zanotował asystę. Serwis Transfermarkt.de wycenia go na 500 tys. euro. Klauzula jest, ale... jej nie ma Obie strony potwierdziły nam nieoficjalnie, że w ostatnim czasie przesłana została oficjalną propozycja za Rasaka, która opiewała na ok. 500 tys. zł. Ta została jednak odrzucona. W Płocku nikt nie czuje ciśnienia, aby sprzedawać pomocnika. Po pierwsze: bo interesuje się nim też kilka innych klubów Ekstraklasy. I po drugie: bo w umowie ma zapisaną klauzulę odstępnego. Przedstawiciele piłkarza przekonują jednak, że nie ma ona większego znaczenia, bo kwota, jakiej oczekuje Wisła, jest znacznie mniejsza niż to, co zapisano w dokumentach. - W tym momencie klauzula nie jest żadnym problemem. Porozumienie z jej niepominięciem jest jak najbardziej możliwa - mówi nam osoba związana z piłkarzem. Sebastian Staszewski, Interia