Wisła Kraków jest na ostrym zakręcie po spadku z PKO Ekstraklasy. Jej wpływy z praw telewizyjnych i marketingowych drastycznie spadły, a sytuacji nie ratuje nawet znakomita frekwencja, przekraczająca 21 tys. ludzi, jak na meczu z <a class="db-object" title="Ruch Chorzów" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ruch-chorzow,spti,8051" data-id="8051" data-type="t">Ruchem Chorzów.</a> W ubiegłym tygodniu właściciele <a class="db-object" title="Wisła Kraków" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wisla-krakow,spti,8089" data-id="8089" data-type="t">klubu</a> spotkali się na, rozmowy trwały kilka godzin, ale wypracowano wspólne stanowisko. - Właściciele zobligowali się do dokapitalizowania klubu w celu pokrycia luki finansowej w trwającym sezonie. Przyszły kształt akcjonariatu spółki - zakładający także zmiany w strukturze współwłaścicielskiej - uzależniony zostanie od kwoty dofinansowania zgodnie z zaproponowanym algorytmem -<a href="https://sport.interia.pl/klub-wisla-krakow/news-gorace-rozmowy-w-wisle-krakow-zapadla-kluczowa-decyzja,nId,6316676"> podkreśla Władysław Nowak</a>, prezes <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wisla-krakow,spti,8089">Wisły</a>. Teraz okazało się, że nie ma porozumienia! - Do wczoraj myślałem, że mamy porozumienie, ale Tomasz Jażdżyński odmówił podpisania notatki z naszymi ustaleniami w sprawie dokapitalizowania klubu - powiedział nam w czwartek prezes Nowak. To powoduje wielki pat w Wiśle Kraków. - By zamknąć budżet na ten rok brakuje nam 10 mln zł. Trzeba znaleźć je jak najszybciej, tym bardziej, że już wkrótce zaczyna się zimowy okres transferowy - podkreślał Nowak. Władysław Nowak jest także sponsorem klubu, funkcję prezesa sprawuje charytatywnie. Wisła Kraków szuka nowego właściciela! Przypomniał, że większościowi udziałowcy Błaszczykowski, Królewski i Jażdżyński, którzy mają po 26,84 procent akcji, w momencie zakupu klubu zadeklarowali się się, że nabywając Wisłę za promocyjną cenę 7,5 tys. zł (!) będą go dofinansowywać. Jakim cudem w czasach kryzysu finansowego i wojny na Ukrainie "Białej Gwieździe" może się udać znaleźć nowego, możnego mecenasa? - Dostałem dużo telefonów i to od ludzi, firm zamożnych. Wśród nich jest nie tylko polski biznes. Jednego poważnego biznesmena znalazł też Kuba Błaszczykowski. Znalezienie dwóch dużych nowych udziałowców Wisły byłoby idealnym rozwiązaniem - uważa szef Wisły, który wkrótce rozszerzy zarząd o drugą osobę, rekrutując ją ze struktur klub. Sytuacja w Wiśle zaczyna przypominać tę z <a class="db-object" title="Legia Warszawa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-legia-warszawa,spti,3287" data-id="3287" data-type="t">Legii, </a>w której pięć lat temu Dariusz Mioduski nie mógł się dogadać z Bogusławem Leśnodorskim i Maciejem Wandzlem, więc nabył od nich udziały i samodzielnie prowadzi interesy klubu. Jak długo będzie trwał pat przy Reymonta? - Jeśli go nie rozwiążemy, to wezmę torbę i pójdę, nic więcej tu nie mam. Oczywiście żartuję. To się samo rozwiąże. Musimy coś z tym zrobić. Jeżeli nie dołożymy ze swoich kieszeni, nie będziemy chcieli dołączyć do struktury nowych właścicieli, to pat będzie trwał. Chcemy go szybko rozwiązać - zapewnia Władysław Nowak. - Nie wszyscy muszą mówić jednym głosem, ale jest procentowa większość - zwrócił uwagę na fakt, że Królewski z Błaszczykowskim mogą przegłosować Jażdżyńskiego.