Wojewoda zapewnił, że nie zamierza obecnie podejmować działań zmierzających do zamknięcia stadionu Wisły Kraków.W trakcie niedzielnego spotkania derbowego na sektorach zajmowanych przez kibiców gospodarzy odpalono środki pirotechniczne w postaci rac, a następnie rzucano je na murawę, co doprowadziło do przerwania meczu. Komisja Ligi zareagowała szybko i zdecydowanie - na środowym posiedzeniu podjęła decyzję o zamknięciu trybuny C na najbliższy mecz.- Konsekwentnie i stanowczo powtarzamy, że wszelkie przejawy łamania prawa na stadionach Ekstraklasy spotkają się z naszym zdecydowanym potępieniem oraz surowymi konsekwencjami, szczególnie jeśli w ich wyniku dochodzi do przerwania meczu lub zagrożenia bezpieczeństwa uczestników imprezy - zaznaczył Marcin Animucki, wiceprezes Ekstraklasy S.A., który uczestniczył w rozmowach w Krakowie. - Nikomu tak jak nam nie zależy na bezpiecznych stadionach Ekstraklasy. Nie chcemy jednak doprowadzić do wzajemnej licytacji i prześciganiu się w sięganiu po sankcje. Dlatego spotkaliśmy się, by wspólnie przedyskutować możliwe scenariusze przeciwdziałania incydentom chuligańskim w przyszłości. Podkreślamy, że najważniejszy w przypadku tego typu incydentów jest dialog z udziałem organów publicznych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, Ekstraklasy oraz klubów. Uczestnicy spotkania u wojewody podkreślali, że ostatnie derby zostały dobrze przygotowane i zabezpieczone, a incydent z użyciem rac spotkał się z potępieniem większości kibiców. Obie strony wspólnie wypracowały stanowisko, zgodnie z którym określono środki dyscyplinarne zastosowane przez Komisję Ligi jako wystarczające. Służby podległe wojewodzie wskazały zaś na te obszary z zakresu organizacji imprez masowych na krakowskich stadionach, w których możliwa i potrzebna jest poprawa. - Wojewoda zwrócił uwagę na fakt, że w przypadku ponowienia się tego typu incydentów może być zmuszony do bardziej stanowczych działań - przyznał dr Seweryn Dmowski, doradca zarządu Ekstraklasy uczestniczący w rozmowach. - Mimo iż nadal uważamy, że stosowanie odpowiedzialności zbiorowej w postaci zamykania całego stadionu w przypadku wybryków niewielkiej grupy osób prowadzi donikąd, doceniamy dobrą i konstruktywną formułę spotkania. Jednocześnie wierzymy, że wspólnie z krakowskimi klubami oraz organami administracji publicznej uda się doprowadzić do sytuacji, w której negatywne zjawiska całkowicie znikną z bezpiecznych i nowoczesnych stadionów Ekstraklasy.