Kokoszka wyprowadził się z szatni Wisły w lipcu, powołując się na prawo Webstera. Sęk w tym, że - jak nas zapewnił dyrektor sportowy Wisły Kraków Jacek Bednarz - klub nie otrzymał jeszcze żadnego odszkodowania od zawodnika. Prawo Webstera polega na tym, że piłkarz wykupuje swój dwuletni kontrakt, a czyni to, przelewając na konto klubu 24-krotność miesięcznych dochodów. - Poza tym tzw. prawo Webstera nie jest prawem, tylko zapisem w regulaminie dotyczącym transferów - zaznacza Bednarz, który z zawodu jest prawnikiem, więc wie co mówi. - Sprawa rozstrzygnie się w UEFA i może nie od pierwszej kolejki, ale jeszcze we wrześniu będę mógł grać w Empoli - powiedział nam Kokoszka we Lwowie po meczu Ukraina - Polska. Tymczasem Wisła zamierza go zawiesić w prawach zawodnika. Już dwa miesiące klub "Białej Gwiazdy" prowadzi postępowanie dyscyplinarne przeciw "Kokosowi". - Trwa to dosyć długo, bo piłkarz nie odbiera przesyłek, jakie ślemy na jego adres z wezwaniem do natychmiastowego stawienia się na treningach. Wkrótce zapadnie decyzja o zawieszeniu Kokoszki - twierdzi Bednarz. Dziwi się też, że na razie w tzw. sprawie Kokoszki z Wisłą nie skontaktował się żaden agent, choć ewidentnie piłkarz nie działa na własną rękę. - Jesteśmy w każdej chwili podjąć negocjacje o transferze Kokoszki, nawet do Empoli - zaznacza dyrektor Wisły i dodaje, że "Włosi nie mają prawa zarejestrować piłkarza nawet warunkowo". Tymczasem FC Empoli miesiąc temu na swojej stronie internetowej poinformowało, że Adam Kokoszka podpisał pięcioletni kontrakt z tym klubem.