Marek Zieńczuk aż 416 razy wystąpił na najwyższym szczeblu rozgrywek. Tylko siedmiu piłkarzy ma więcej, a rekordzistą jest dobry znajomy "Zienia", Łukasz Surma, bo aż 559. Byli piłkarze grali w Wiśle Kraków, Lechii Gdańsk oraz razem w Ruchu Chorzów, z którym zdobyli drugie i trzecie miejsce w lidze. Panowie obiecali sobie kiedyś, że podejmą wspólną pracę trenerską w klubie i pewnie dopną swego - na razie Surma prowadzi Sandecję Nowy Sącz, a Zieńczuk drużynę U-19 w Lechii Gdańsk. Ten drugi nie ogranicza się tylko do treningu - lewonożny zawodnik w zeszłym tygodniu skończył 45 lat, ale wciąż ciągnie wilka do lasu. - Znajomi kibice i byli piłkarze Lechii Gdańsk namówili mnie do gry w B klasie w klubie "Tylko Lechia Gdańsk". Mecze domowe są przy Traugutta, tam gdzie uczyłem się grać w piłkę, jak zdrowie pozwala przyjeżdżam, ale nie po to by postać, ale by wygrać. Wciąż to lubię. Myślę, że to jest klucz do zrobienia kariery w jakiejkolwiek dziedzinie - trzeba to lubić. Obecny trener "Białej Gwiazdy" to też dobry znajomy "Zienia". O Radosławie Sobolewskim tak kiedyś mówił w wywiadzie i dziś zdania nie zmienia: Wisła Kraków zagra z Lechią Gdańsk w 1/32 finału Pucharu Polski. Transmisja o 21 w Polsacie Sport - Przeważnie dobrze mu idzie, jak oglądam jego mecze. Akurat w czwartkowy wieczór będę rozdarty, bo choć nie ma już kibicowskiej zgody, moje serce jest podzielone pół na pół. Kontakt z "Sobolem" mam słabszy niż kiedyś, ale zawsze będę mu kibicował, to mój kumpel z pokoju hotelowego. Jeździliśmy razem na wakacje. Nasze rodziny na nartach, my z Radkiem ścigaliśmy się na sankach. Na to kontrakt pozwalał - podkreślił. Dziś "Biała Gwiazda" ma słabszy okres, gra na zapleczu Ekstraklasy, a Zieńczuk kojarzy się z Wisłą mistrzowską. Zarówno kibice mają sentyment do tego zawodnika, jak i on ma wielką słabość do Wisły. Lechia Gdańsk i Wisła Kraków są obecnie w środku I-ligowej stawki, Puchar Polski będzie najkrótszą drogą do powrotu a futbolowy szczyt. Jaki przebieg spotkania pucharowego przewiduje Marek Zieńczuk? - Obie drużyny są w dobrej dyspozycji strzeleckiej, liczę na mnóstwo goli i niech lepszy wygra w karnych - podkreślił ikoniczny piłkarz. Maciej Słomiński, INTERIA