Trener "Białej Gwiazdy" Maciej Skorża ma zamiar zaskoczyć przeciwnika. Choć tego głośno nie mówi nie tylko Skorża, ale też żaden z jego piłkarzy, krakowianie mają zamiar nastrzelać tyle goli, by rewanż stał się tylko formalnością. Levadia jest potentatem na własnym estońskim podwórku, ale do Wisły jej daleko. Chyba nawet dalej, niż 1300 km jazdy autokarem z Tallina do Sosnowca (budżet Levadii pozwolił tylko na taki środek transportu). Dla podopiecznych Igora Prinsa nawet osiągnięcie remisu w Polsce byłoby megasukcesem. Estończycy nie mogli trafić na Wisłę w lepszym momencie. Skorża miał twardy orzech do zgryzienia - w trzy tygodnie zbudować zespół, który będzie dorównywał, a może i przewyższał siłą rażenia i skutecznością bronienia ten z ubiegłego sezonu. Tymczasem okres transferowy wyszedł Wiśle średnio. Zaczęło się ostro - od testów skrzydłowego Bożoka, obrońcy Marinho i bramkarza Nurkovicia.Skończyło się średnio: transfer Kirma wygląda na spore wzmocnienie, powrót Jopa jest wielką niewiadomą (przez ostatnie dwa lata grał niewiele), a pozycja bramkarza znowu nie została wzmocniona. Fiaskiem zakończyły się również poszukiwania wysokiego silnego środkowego napastnika, który miałby stworzyć bramkostrzelny duet z Pawłem Brożkiem. Bolączką trenera Skorży są nie tylko transferowe niedostatki, lecz również, a może przede wszystkim kontuzje. Po tym, jak wykluczyły z gry Petera Szinglara i Arkadiusza Głowackiego (który to już raz Arka prześladuje pech?), defensywa mistrzów Polski będzie poważnie przetrzebiona. Druga linia i atak także dalekie są od składu optymalnego, gdyż dopiero dochodzą do siebie po kontuzjach reprezentanci Polski Łukasz Garguła i Rafał Boguski. Szkoleniowiec wiślaków nie załamuje rąk. Wie dobrze, że potrzeba jest matką wynalazków! Kiedyś przez brak wartościowego lewego obrońcy do defensywy został cofnięty Piotr Brożek i zrobił tam niemałą karierę (jest uznawany za najlepszego ligowca na swej pozycji). Teraz podobną drogą podąża Wojciech Łobodziński. Przegrał walkę z Patrykiem Małeckim o miejsce na prawym skrzydle, ale po tym, jak uszkodziły się więzadła Szinglarowi, "Łobo" ma szansę błysnąć na prawej obronie, skąd ofensywne wycieczki w taktyce Skorży również są mile widziane. Nie zmienia to faktu, że Wisła wystąpi bez czterech kluczowych piłkarzy, a na dodatek będzie to pierwsza jej gra o stawkę w nowym sezonie, podczas gdy Levadia jest w pełni sezonu, podbudowana ligowymi pogromami. Piłkarzy z Krakowa mało to obchodzi - oni wierzą w siebie i chcą wreszcie przebić się do wymarzonej Champions League. II runda eliminacji do Ligi Mistrzów WISŁA Kraków - LEVADIA Tallin Przypuszczalne składy Wisła: Pawełek - Łobodzińki, Jop, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki, Sobolewski, Diaz, Kirm - Jirsak, Paweł Brożek. Levadia: Kaalma - Marmor, Kalimullin, Morozow, Teniste - Puri, Małow, Nahk, Gusew - Zelinski, Andriejew. Transmisja w TV 4 (godz. 20:00) i Polsacie Sport (godz. 19:30). CZYTAJ TAKŻE: WISŁA ROZPOCZYNA DROGĘ DO LIGI MISTRZÓW! 2 TYSIĄCE WIŚLAKÓW W SOSNOWCU POLSAT SPORT I TV 4 POKAŻĄ WISŁĘ!