Wszyscy wiślacy są wypoczęci i w dobrych nastrojach. Spotkali się po wakacjach i z werwą potrenowali. Był wśród nich testowany obrońca słowacki Petr Szinglar, który ostatnio występował w Slovanie Liberec. Trener Maciej Skorża już popisał się sprytem taktycznym: odcinek z szatni na boisko treningowe pokonał luksusowym samochodem szkoleniowca bramkarzy Jacka Kazimierskiego i w ten sposób mógł uniknąć wianuszka czekających na niego dziennikarzy. Zdążył nas tylko zapewnić, że udało mu się wypocząć. Za moment, gdy trwała rozgrzewka swoją wyścigówką przejechał obok boiska Kamil Kosowski, który był w klubie odwiedzić kolegów. Z tęsknotą spoglądał na trenującą drużynę. Jeszcze pół roku temu był jej liderem, ważnym ogniwem. - Gdy widzę politykę transferową mojego klubu, to nóż mi się w kieszeni otwiera i zaczynam używać słów niecenzuralnych, choć na co dzień tego nie robię - podszedł do nas jeden z dojrzalszych fanów "Białej Gwiazdy". - Najlepszy piłkarz tej drużyny nie trenuje, tylko przejeżdża obok boiska i na dodatek został wypuszczony za darmo. W tym samym czasie w gabinecie dyrektora sportowego Wisły Jacka Bednarza decydowały się losy kapitana "Białej Gwiazdy" - Arkadiusza Głowackiego. Z końcem roku "Głowie" wygasa kontrakt, a klub nie może porozumieć się z menedżerem piłkarza Bartłomiejem Bolkiem. Właśnie Bolek siedział u Bednarza. Jeśli klub nie zatrzyma Głowackiego, sytuacja z obroną stanie się nieciekawa. Powołując się na prawo Webstera odchodzi Adam Kokoszka, a trudno oczekiwać, by 34-letni Cleber z sezonu na sezon grał coraz lepiej. W odwodzie jest natomiast zupełnie nieograny na pierwszoligowym poziomie Rafał Darda, który na dodatek na pierwszych zajęciach z pierwszym zespołem doznał kontuzji. Zanosi się na sprzedaż reprezentacyjnego pomocnika Dariusza Dudki. Klub ma już ofertę z rzymskiego Lazio. Choć "Dudi" to pewniak w talii Leo Beenhakkera, Wiśle będzie łatwo go zastąpić. Mauro Cantoro i Radosław Sobolewskie jeszcze nie rdzewieją. Radosław Matusiak nie przebił się do wyjściowego składu Wisły, ale po jego odejściu klub miał znaleźć mocnego napastnika. Na razie się to nie udało. - Jestem spokojny o to, że nasz dyrektor sportowy dokona wzmocnień. W nowym sezonie będziemy silni - nie traci optymizmu najlepszy strzelec ekstraklasy Paweł Brożek.