INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Wisła Kraków - Lechia Gdańsk! Początek w sobotę o 18.15 - Zdaję sobie sprawę z tego, że brak skutecznego strzelca i ogólnie skuteczności zespołu to jeden z większych naszych problemów. Wymienił pan Frankowskiego, dobrze byłoby mieć kogoś takiego w składzie, ale ja wierzę w to, że jest tylko kwestią czasu to, aż sobie znajdziemy kogoś takiego w naszych szeregach - powiedział dzień przed meczem z Lechią (sobota, godz. 18:15) trener Wisły Robert Maaskant. Maaskant tylko uśmiechnął się, gdy wymieniliśmy najlepszych strzelców Jagiellonii (Tomasz Frankowski) i Korony Kielce (Andrzej Niedzielan). - W mojej drużynie nie brakuje zawodników o strzeleckich predyspozycjach. Seriami gole zdobywali przecież Paweł Brożek, Patryk Małecki. Wierzę, że się wkrótce odblokują - podkreśla Holender. W sobotę w ekipie wicemistrza Polski zabraknie kontuzjowanych Rafała Boguskiego, Wojciecha Łobodzińskiego i Serge Branco. - Seria zwycięstw bez zwycięstwa ciąży nam coraz bardziej - nie ukrywa Maaskant. Zapytaliśmy go o to, kiedy ostatnio zanotował taką serię - pięciu meczów bez zwycięstwa. - Zdarzały się mi pewnie takie, ale w Holandii byłem w innej sytuacji. Pracowałem przecież w małym klubie (NAC Breda), który walczył głównie o to, aby uniknąć degradacji - odpowiedział. - Teraz jest inaczej, z Wisłą mam walczyć o mistrzostwo Polski, a jeśli chcę ten cel osiągnąć, to nie możemy sobie pozwolić na takie serie. Natraciliśmy już wystarczająco dużo punktów. Najwyższa pora przerwać to. Trudno wskazać faworyta sobotniej konfrontacji. Wyżej w tabeli jest Lechia i ma pięć punktów przewagi nad krakowianami, ale w meczach wyjazdowych z Wisłą idzie jej słabo. - Widziałem Lechię w meczu z Legią, który na wyjeździe niespodziewanie wygrała 3-0. Lechia świetnie operuje piłką i ma wiele indywidualności w zespole. Dlatego nie spodziewam się lekkiego meczu. Musimy walczyć, by przerwać tę serię - powtarza Maaskant. Z drugiej strony trener wiślaków upatruje szansy w ofensywnym usposobieniu rywala. - Wydaje się, że będzie nam łatwiej atakować, gdyż ten zespół również gra ofensywnie, nie myśli tylko o obronie, więc powinniśmy mieć więcej przestrzeni w drugiej linii, a mamy tam przecież zawodników, którzy potrafią dobrze operować piłką - powiedział trener "Białej Gwiazdy". Ostatnio, po porażce z Górnikiem w Zabrzu 0-1 holenderski szkoleniowiec narzekał na to, że rywal grał agresywnie, a sędzia nie wszystkie faule odgwizdywał. Teraz Maaskant zmienił ton wypowiedzi, agresywnej postawy wymaga też od swoich podopiecznych. - Musimy walczyć na boisku, ale też grać dobrze w piłkę. Ostatnio mówili mi, że źle graliśmy z Górnikiem, ale przecież przez 70 procent czasu byliśmy przy piłce, więc chyba nie wszystko było źle - zaznacza Robert Maaskant. Z okazji meczu przyjaźni z Lechią Wisła spodziewa się kompletu kibiców. Klub przygotował specjalną promocję biletów dla studentów, by sukcesywnie zapełniać rozrastający się stadion. Michał Białoński, Kraków Wyniki, terminarz i tabela - Ekstraklasa bez tajemnic!