Cztery mecze, trzy zwycięstwa, cztery gole strzelone i żadnego straconego - tak wygląda otwarcie sezonu w wykonaniu Wisły Kraków. W Opolu krakowianie zrobili kolejny krok ku Ekstraklasie, choć nie zagrali wielkiego spotkania. Rywale pierwszy celny strzał oddali jednak dopiero w 85. minucie i przez zdecydowaną większość spotkania byli słabsi. - Ale Odra to drużyna, która będzie urywała punkty. Nam szczęście też dziś trochę dopisało - przyznał Michał Żyro przed kamerami Polsatu Sport. Nowy prezes Wisły przemówił! Ma do kibiców jedną prośbę Ledwie minęła pierwsza minuta i już zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Wisły. Z 25 metrów z pierwszej piłki huknął Klimek, ale piłkę przeleciała obok słupka. Za moment goście kombinacyjnie rozegrali rzut rożny i zakończyli go również strzałem z dystansu, ale piłka nie doszła celu. W 11. minucie wiślacy oddali kolejny strzał z dystansu i tym razem bramkarz Odry musiał błysnąć refleksem, by odbić na rzut rożny precyzyjne uderzenie Michała Żyry. Za moment Jerzy Brzęczek musiał dokonać pierwszej zmiany, bo Pereira nabawił się urazu mięśniowego. Zastąpił go Starzyński. W 14. minucie gola dla Odry zdobył Klimek, ale był na spalonym. Przez kolejne dziesięć minut niewiele się działo. Wisła postraszyła tylko uderzeniem głową Żyry, a Odra nie postraszyła wcale. W 31. minucie Wisła była o centymetry od zdobycia bramki! Młyński zwiódł dwóch rywali i huknął z cały sił, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Ostatni kwadrans pierwszej połowy był zdecydowanie najsłabszy. Wisła próbowała atakować, ale niewiele z tego wynikało. Z kolei gospodarze mieli duże problemy, by przedrzeć się pod pole karne krakowian. Odra - Wisła. Zdecydowało samobójcze trafienie Wiślacy świetnie za to zaczęli drugą połowę. Młyński wpadł w pole karne, minął bramkarza i skierował piłkę w kierunku bramki, a do siatki skierował ją naciskany Kędziora. Gol samobójczy, 1-0 dla Wisły! Za moment Odra miała doskonałą okazję do wyrównania - do zgranej piłki dopadł Nowak, ale huknął w poprzeczkę. Przez kolejny kwadrans niewiele się działo. Odra próbowała się odgryźć, ale brakowało jej sytuacji. Z kolei Wisłę jakby jednobramkowe prowadzenie satysfakcjonowało, co zdecydowanie nie zadowalało trenera Jerzego Brzęczka. Z czasem wydawało się, że Odra zaczyna opadać z sił. Szkoleniowiec gospodarzy dokonywał zmian, ale przeciwko Wiśle siła ognia opolan ledwie się tliła. Co się dzieje z Kubą Błaszczykowskim? Są nowe informacje! Dopiero w 85. minucie Odra oddała pierwszy celny strzał. Makuszewski po ziemi uderzył z rzutu wolnego, ale piłkę zdołał odbić Biegański. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, a żółtą kartkę otrzymał nawet Żyro, którego nie było już na boisku. Spotkanie mógł zamknąć Starzyński, ale w bardzo dobrej sytuacji nie trafił w bramkę. Po czterech kolejkach Wisła ma 10 punktów i jest liderem. Odra jeszcze nie zdobyła żadnego i zamyka tabelę. Odra Opole - Wisła Kraków 0-1 (0-0) Bramka: Kędziora (47. samobójcza). Żółte kartki: Czapliński - Balta, Żyro. Odra: Kalinowski - Klimek, Kędziora, Kamiński, Mikinić (75. Spychała) - Paprzycki, Urbańczyk (75. Łapiński), Marzec (61. Guzdek), Niziołek, Nowak - Czapliński (61. Makuszewski). Wisła: Biegański - Jaroch (78. Szywacz), Łasicki, Mehremić, Wachowiak - Pereira (14. Starzyński), Balta, Plewka, Duda (77. Fernandez), Młyński (63. Gruszkowski) - Żyro (78. Cisse).