- Ustaliliśmy wspólnie z trenerem, że nie będziemy komentować na razie tej decyzji - powiedział nam prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron, ponieważ doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie będzie najlepsze zarówno dla trenera, jak i zespołu - dodał sternik "Białej Gwiazdy". Do końca sezonu zespół poprowadzi dotychczasowy asystent Herkta, dobrze znany kibicom spod Wawelu, Wojciech Downar-Zapolski. Niewykluczone, że trener ten zostanie w klubie na dłużej. To będzie jednak uzależnione od wyników drużyny pod jego wodzą. Przed sezonem przed mistrzyniami Polski postawiono trzy zadania: awans do najlepszej ósemki Euroligi, obronę tytułu i odzyskanie Pucharu Polski. Pierwszy cel został przekreślony w ubiegły piątek; krakowianki przegrały w 1/8 finału rozgrywek z tureckim Fenerbahce Stambuł i kolejny już raz pożegnały się z Euroligą już w pierwszej rundzie play-off. Średnio wiodło się zespołowi Tomasza Herkta także w lidze. Zespół zanotował już dwie porażki (pogrom w Gdyni z Lotosem PKO BP i blamaż we własnej hali z Energą Toruń) i ma już tylko iluzoryczne szansę na zajęcie pierwszego miejsca przed startem rozgrywek play-off. Ukończenie rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy na pozycji lidera gwarantuje rozstawienie w walce o mistrzowski tytuł, czyli przewagę własnego parkietu w wyścigu o złoto. O tym jak ważny jest to przywilej przekonały dwa ostatnie sezony. Wiślaczki dwukrotnie zostawały mistrzyniami Polski wygrywając ostatni, siódmy mecz serii we własnej hali.