21 punktów w 19 spotkaniach i 13. miejsce w tabeli sprawiają, że zimą przy Reymonta nie mogą pozwolić sobie na drzemkę. Wisła miała być aktywna na transferowym rynku, ale na razie wielkich ruchów kadrowych nie ma. Co nie oznacza, że nie będzie. Krakowianie na razie pozyskali tylko Sebastiana Ringa. 26-letni Szwed ma rywalizować na boku obrony z Matejem Hanouskiem, choć akurat nie ta pozycja wydawała się najpilniejszym miejscem na boisku do załatania. Należy jednak pamiętać, że Czech jest tylko wypożyczony ze Sparty Praga i to do końca sezonu. Wisła Kraków. Na jakie pozycje poszukują zawodników? Gdyby Wisła miała moc jednostronnego rozwiązywania kontraktów i sowite środki na pozyskiwanie nowych zawodników, to za postawę w rundzie jesiennej z klubem powinna pożegnać się co najmniej połowa zawodników. Przy Reymonta są jednak realistami, a optymistyczny wariant mówi o pozyskaniu czterech graczy. Krakowianie poszukują zawodnika do środka pola, najlepiej defensywnego pomocnika. Wymagania mają jednak spore, bo ma to być wysoki i silnik piłkarz, który dodatkowo potrafi grać na jeden-dwa kontakty. Trener Adrian Gul’a szybko bowiem przekonał się, że w Ekstraklasie częstym rozwiązaniem akcji jest kopnięcie górnej piłki w środkową strefę boiska i właśnie tam chce mieć zawodnika, który będzie takie zagrania przejmował. Rosłym piłkarzem nie jest ani Patryk Plewka (174 cm), ani Gieorgij Żukow (172). Z kolei centymetrów nie brakuje Nikoli Kuveljiciowi (194 cm), ale w jego przypadku można mieć duże zastrzeżenia do umiejętności piłkarskich. Wisła rozgląda się również za napastnikiem, choć tu sprawa byłaby zdecydowanie prostsza, gdyby znów znalazł się chętny na Felicio Brown Forbesa. Przypomnijmy, że przed sezonem Kostarykanin był już spakowany i tylko czekał na sygnał z Chin, ale problemy z dokumentami oraz okres pandemii sprawiły, że transfer nie doszedł do skutku. Dlatego teraz krakowianie liczą na sprzedanie Yawa Yeboaha. Na to rozwiązanie Wisła już się przygotowywała, bo Ghańczyka obserwowało Fenerbahce Stambuł, więc trener Gul’a na treningi zaprosił jego rodaka - Kwado Asamoaha - który mógłby wzmocnić Wisłę. Krakowianie polują również na skrzydłowego, bo o ile chimeryczny Yeboah i tak jesienią był najskuteczniejszym graczem Wisły, to tego samego nie można powiedzieć o pomocnikach występujących po drugiej stronie boiska. Piotr Starzyński nie miał ani bramki, ani asysty, a Mateusz Młyński raz trafił do siatki i także nie miał żadnego kluczowego podania. W środę krakowianie będą zjeżdżali się do Myślenic, gdzie przejdą badania, więc ewentualnie pozyskani gracze nie muszą meldować się już na pierwszych zajęciach. Czas biegnie jednak szybko, bo już 12 stycznia wiślacy grają pierwszy sparing z Liptowskim Mikulaszem, a trzy dni później lecą na zgrupowanie do Belek.PJ