Interia: Gracie szlagier kolejki ze Śląskiem. Jego liderem jest Sebastian Mila, który ma trochę podobną historię do twojej - po nieudanej przygodzie zagranicznej błyszczy w naszej lidze, przeżywając drugą, trzecią młodość. Wylądował nawet w reprezentacji i to z jakim skutkiem! Paweł Brożek, napastnik Wisły: - "Sebka" znam bardzo dobrze, to mój świetny kolega, zawsze życzę mu wszystkiego najlepszego. Ten chłopak ma spore umiejętności, co pokazał w meczach kadry. U niego wiek nie ma znaczenia. To jeden z nielicznych w Polsce piłkarzy, który jednym podaniem potrafi otworzyć napastnikowi drogę do bramki. - Takich piłkarzy potrzebujemy więcej, od nich się można uczyć, ja jako napastnik z ich podań żyje. Jego przykład nie daje ci mobilizacji, dowodu na to, że nigdy nie jest za późno, aby wrócić do reprezentacji? - Trener Nawałka ogląda mecze, jeżdżą na nie jego asystenci. Gdy będę w odpowiedniej formie, to dostanę powołanie. - Trener Nawałka postawił na grę dwoma napastnikami. To dobra droga, aby awansować na mistrzostwa Europy. Co możesz powiedzieć o Śląsku? - Fajnie poukładany zespół, który ma w szeregach "Sebka", Flavio Paixao, który dobił do brata Marco, jeśli chodzi o skuteczność i umiejętności. Cieszy mnie, że będą grać otwartą piłkę, możemy się spodziewać dobrego spotkania. Spotykają się dwa zespoły grające efektownie, dobrą piłkę. Kto jest faworytem? - Gramy u siebie, gdyby boczni obrońcy - Łukasz Burliga i Maciek Sadlok grali, to nasza sytuacja wyglądałaby lepiej, ale jesteśmy już przyzwyczajeni do takich przeciwności losu, że czasem ktoś wypada. Nasza liga jest nieprzewidywalna, liczę na to, że to się potwierdzi w sobotę i wygramy ze Śląskiem. Dlaczego prezentujecie taką przeplatankę i po świetnych meczach, takich jak ten w Szczecinie, Zabrzu, czy z Podbeskidziem, przychodzą słabsze, jak ten z Koroną? - Korona zagrała chyba najlepszy mecz w sezonie, a nam z kolei to spotkanie zupełnie nie wyszło. Pracujemy nad stabilnością formy, ale zdarzają się nam wpadki. Główkujemy, trenujemy, mam nadzieję, że stabilizacja formy wróci pod koniec rundy i zanotujemy serię zwycięstw. Z siedmioma golami jesteś trzeci na liście strzelców. Satysfakcjonuje cię ten wynik? - Mogło być lepiej, napastnika rozlicza się z bramek. Na początku sezonu miałem kontuzję pleców, później przeziębienie - gdyby nie te trudności byłoby lepiej. Jak reagujesz na słowa trenera Smudy, który chcąc Cię zmobilizować do aktywniejszej gry stwierdził publicznie, że gdyby Brożek grał u niego przez 10 lat, to byłby najbogatszym piłkarzem w Polsce? - Znamy trenera Smudę. On ma swoje metody pracy. Jestem już zawodnikiem 31-letnim i na pewne sprawy patrzę dużo spokojniej niż kiedyś. Nie rodzi to buntu przeciw trenerowi? - Absolutnie nie, tak jak powiedziałem, znam trenera Smudę. Nie tylko on mnie zna, tylko ja jego również i wiem, jak się mam zachować. Czy Semir Stilić znalazłby się w pierwszej trójce piłkarzy, z jakimi najlepiej rozumiałeś się na boisku, licząc jeszcze od czasów, gdy w juniorach Wisły razem z bratem Piotrem byliście w ofensywie? - Wydaje mi się, że byłby w trójce, lubię z nim grać. W niektórych meczach jest nam ciężej, bo ofensywa Wisły jest na naszej grze oparta i przeciwnik przygotowuje taktykę pod to. W meczach z Legią i Cracovią krycie było bardzo ścisłe. Ale gdy mamy trochę wolnej przestrzeni, to potrafimy pograć tak, jak to miało miejsce w Szczecinie, czy w Zabrzu. Przed sezonem prorokowałeś awans Legii do Ligi Mistrzów i można powiedzieć, że miałeś nosa, bo gdyby nie błąd formalny, ten awans pewnie byłby. Mówiłeś też, że duet Radović - Duda wygląda świetnie i to się potwierdza, choć ten pierwszy leczy teraz kontuzje. - Legia gra skutecznie, efektywnie, może nie zachwyca stylem, ale jest zaprogramowana na sukces. Wyjście z grupy Ligi Europejskiej na pierwszym miejscu to osiągnięcie niemałe. - Duda ma spore umiejętności i pewnie zaraz wyjedzie do silniejszej ligi. Byłeś w kilku ligach, czy uważasz, że Ondrej jest gotowy na transfer? - Umiejętności predestynują go do gry na Zachodzie, nie znam jego mentalności. Co mu mogę doradzić? Jeśli masz odpowiednią głowę i charakter to dasz sobie tam radę. Szpilka, czy Adamek? - Interesuję się boksem. Niech wygra lepszy. Oby ta walka trwała jak najdłużej. Niech panowie pokażą wszystkie umiejętności. Ktoś kto będzie chciał obejrzeć nasz mecz ze Śląskiem i tę walkę, to będzie mógł pogodzić obydwa wydarzenia. Rozmawiał: Michał Białoński