Podstawowym wymogiem stadionu, który ma być areną Champions League jest zadaszenie głównej trybuny, a ta przy Reymonta dachu nie ma i jeszcze długo mieć nie będzie. Głównego inwestora Gminy Kraków nie było jednak stać na takie przedsięwzięcie. Dlatego resztkę wolnych środków finansowych przeznaczono na pawilon. I powstał efektowny budynek z dużą, multimedialną salą konferencyjną (335 m kwadratowych), a na parterze znajduje się tzw. strefa mieszana, w której piłkarze będą dostępni dla dziennikarzy. To wszystko plusy. Są też minusy, a największym jest niefortunna lokalizacja pawilonu. Nie dość, że szklany budynek stoi tuż przy sektorze dla kibiców przyjezdnych, to jeszcze zasłania widoczność fanom, którzy zajmować będą skrajne rzędy. Już w sobotę na stadionie Wisły pojawi się 700 kibiców Widzewa. Stadion z Reymonta przestał należeć do grona bezimiennych. Na wniosek TS Wisła krakowscy radni nadali stadionowi imię Henryka Reymana, który był nie tylko wybitnym piłkarzem i trenerem, ale też patriotą. Walczył w I wojnie światowej, w wojnie polsko-bolszewickiej, w powstaniach śląskich, a w kampanii wrześniowe 1939 r. został ranny w bitwie nad Bzurą; dosłużył się stopnia podpułkownika WP. H. Reyman do końca bronił barw "Białej Gwiazdy". Był pierwszym królem strzelców ekstraklasy z niepobitym do dziś rekordem 37 goli w sezonie! Odnosił też sukcesy jako selekcjoner reprezentacji Polski. W 1957 r. doprowadził nas do legendarnej wygranej nad ZSRR 2:1. Podczas uroczystego otwarcia Pawilonu Medialnego Wisła SSA oficjalnie odebrała w użytkowanie Miejski Stadion im. Henryka Reymana. Jak nam powiedział prezes klubu Marek Wilczek, za roczne korzystanie z obiektu spółka zapłaci ok. miliona złotych. Na spotkaniu przez grzeczność nie wspomniano o grzybach w nowej szatni piłkarzy, jakie powstają na ścianach w oddanym kilka miesięcy temu budynku. Wisła nie protestuje. Na razie polega na obietnicach wykonawcy, który zapewnia, że usterki wynikłe z niedoskonałej konstrukcji basenu rehabilitacyjnego, zostaną naprawione.