W odróżnieniu od pierwszego sparingu z Rużomberokiem (5-0), do którego wiślacy przystąpili na świeżości, tym razem byli po dwóch tygodniach ciężkich treningów, dlatego brakowało im błysku z tamtego spotkania. Dopiero ostatni tydzień przed startem ligi ma być luźniejszy, więc Wisła powinna odzyskać świeżość. Żylina cztery lata temu grała w Lidze Mistrzów, ale od tamtego czasu jej skład się zmienił całkowicie i w minionym sezonie Żylina zakończyła 12-zespołową ekstraklasę Słowacji dopiero na 9. pozycji. Przed nowymi rozgrywkami apetyty są dużo wyższe. Żylina, to jedyne duże słowackie miasto, w którym piłka nożna wygrywa z hokejem. Goście mieli przewagę i po I połowie to oni powinni prowadzić, bo Wisła grała dosyć niefrasobliwie w obronie. Zresztą Słowacy są na innym etapie przygotowań - oni zaczynają ligę tydzień przed nami, w ten sam weekend, w który jest finał mundialu. Wisła prowadziła po kontrze Emmanuela Sarkiego, który dograł do Semira Stilicia, a ten wypuścił w pole karne Pawła Brożka. "Brozio" uwolnił się spod krycia obrońcy, uciekł bramkarzowi na prawo i strzałem do pustej bramki dał wiślakom prowadzenie. Żylina wyrównała po złym wybiciu Arkadiusza Głowackiego, a później Jaroslav Mihalik zwiódł Michała Czekaja i uderzeniem po ziemi z 18 m wyrównał. Michał Buchalik nie sięgnął piłki. W II połowie kontuzji mięśniowej doznał Paweł Brożek, który ze spuszczoną głową zszedł z boiska. Franz Smuda wpuścił za niego świeżo upieczonego mistrza Polski juniorów - Tomasza Zająca. Wcześniej Smuda przesunął z drugiej linii do obrony Dariusza Dudkę, którego na pozycji defensywnego pomocnika zastąpił Alan Uryga. W 66. min właśnie Uryga spróbował strzału z 25 m i piłka minimalnie przeszła obok prawego słupka. Później seria dobrych dryblingów Zająca przyniosła sytuację Stiliciowi, który zgubił obrońcę, ale jego uderzenie z 10 m obronił Ogólnie jednak druga połowa była wyrównana. Oprócz Pawła Brożka, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Uryga, który ucierpiał w starciu przed własnym polem karnym. Franz Smuda nie miał już kogo wpuścić, dlatego na boisko wrócił zmieniony wcześniej Łukasz Burliga. Na szczęście kontuzja Brożka okazała się być niegroźną. - Siedział obok mnie w drugiej połowie i gdyby mu się stało coś poważnego, to by mi powiedział. Nie chcieliśmy "holować" Pawła do końca tego meczu, więc dostał zmianę - tłumaczył Franciszek Smuda. - O Urygi zachodzi podejrzenie uszkodzenia łąkotki. To ciężki chłopak, 90 kilogramów, mógł uszkodzić kolano przy upadku.Sam "Brozio" wytłumaczył, że jego kłopoty z mięśniem dwugłowym są wywołane lekkim przesunięciem miednicy, napastnik będzie musiał pauzować przez kilka dni.Na trybunach, wśród tłumów kibiców pojawili się też ultrasi Wisły, którzy często obrażali prezesa Jacka Bednarza, a jeszcze częściej Cracovię. Spiker z Kalwarii Zebrzydowskiej swojsko próbował ich przywołać do porządku: "Młodzi przyjaciele, w Kalwarii tylko Wisła, więc nie zajmujcie się innymi klubami!". Każdemu klubowi w Ekstraklasie życzymy takiej murawy, jaką mają w Kalwarii. - Zainwestowaliśmy w maszynę do opieki nad murawą, taką samą, jaką ma Borussia Dortmund - zdradza tajemnicę pięknego trawnika prezes Kalwarianki Bolesław Zadora. W środę w Myślenicach wiślacy zagrają przedostatni sparing - z Zagłębiem Sosnowiec. Wisła Kraków - MSK Żylina 1-1 (1-1) Bramki: 1-0 Brożek (20. z podania Stilicia), 1-1 Mihalik (34.). Wisła: Buchalik - Burliga (76. Żemło), Głowacki, Czekaj (46. Uryga, 82. Burliga), Sadlok - Sarki (46. Boguski), Dudka, Stilić (76. Kuczak), Jankowski, Garguła (76. Lucas Guedes) - Brożek (60. T. Zając). Żylina: Le Giang - Kadlec (72. Mabouka), Placzek, Szrkiniar, Huczko - Guba (77. Letić), Pleczovsky, Paur (55. Kaczer), Lupecz, Mihalik (72. Czmelik) - Jelić. Widzów: 1,3 tys. Z Kalwarii Zebrzydowskiej Michał Białoński