Od pierwszych minut spotkania atakowała Wisła i już w 7. minucie po dobrze rozegranej piłce w środku pola przed szansą stanął Patryk Małecki, który uderzył prawą nogą z linii pola karnego, ale niestety nad bramką. Po chwili z tego samego miejsca, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, uderzył Maciej Sadlok i futbolówka wpadła do bramki tuż pod poprzeczką. Po zdobytym golu gra trochę się uspokoiła i do głosu doszli goście, ale nie stworzyli sobie żadnej groźnej sytuacji. Wiślacy natomiast starali się nadal grać swoją piłkę, długo ją rozgrywając. W 28. minucie dobrze w polu karnym znalazł się Zdenek Ondrasek, ale źle przyjął piłkę i nic z tej akcji nie wyszło. W odpowiedzi Zagłębie miało szansę na gola z rzutu wolnego, lecz strzał Sebastiana Dudka z około 20 metrów przeleciał obok słupka bramki strzeżonej przez Michała Buchalika. W 32. minucie po odzyskaniu piłki "Biała Gwiazda" ruszyła z kontrą. Ważną główkę wygrał Boguski, a Małecki udanie prostopadle zagrał do Ondraszka, który przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Po tej sytuacji znowu zdecydowanie zaczęła przeważać Wisła, a najlepszą sytuację zmarnował Paweł Brożek, który źle trafił w piłkę po idealnym dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka z lewej strony boiska. W pierwszej połowie Wiślacy byli zdecydowanie lepszą drużyną, a mimo to nie udało im się strzelić więcej bramek i na przerwę schodzili prowadząc skromnie 1-0. Do drugiej części gry oba zespoły przystąpiły w zupełnie odmienionych składach. Już w 52. minucie swoją szansę mieli piłkarze Zagłębia, ale dobrze interweniował Michał Miśkiewicz. W odpowiedzi z rzutu wolnego huknął prosto w okienko Tomasz Cywka, lecz bramkarz obronił. Po godzinie gry Wiślacy po raz kolejny skierowali piłkę do siatki, ale tym, który to zrobił był Petar Brlek znajdujący się na pozycji spalonej i gol nie mógł zostać uznany. Od tej pory gra zdecydowanie się wyrównała i obie drużyny walczyły raczej w środku pola. Wszystko przełamała świetnie wyprowadzona przez Wiślaków kontra, która zakończyła się bramką zdobytą przez Brleka. W 73. minucie nasz pomocnik dopadł do piłki przed polem karnym i swoim strzałem nie dał szans Szumskiemu. Na trzy minuty przed końcem bramkę kontaktową dla Zagłębia zdobył Konrad Zaradny. Po chwili powinno być już 3-1 dla Wisły, ale Boban Jović w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. To, co nie udało się naszemu obrońcy, nadrobił Krzysztof Drzazga, który dobił strzał Arkadiusza Głowackiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ustalił wynik spotkania na 3-1 dla "Białej Gwiazdy". Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 3-1 (1-0) 1-0 Maciej Sadlok (11.) 2-0 Petar Brlek (73.) 2-1 Konrad Zaradny (87.) 3-1 Krzysztof Drzazga (90.) Wisła: Buchalik (46. Miśkiewicz) - Bartosz (46. Jović), Sadlok (46. Kujawa), Żemło (46. Głowacki), Pietrzak (46. Cywka) - Uryga (46. Purcha) - Boguski (46. Popiela), Popović (46. Brlek), Małecki (46. Mójta) - Brożek (46. Zachara), Ondraszek (46. Drzazga) Zagłębie: Fabisiak (46. Szumski) - Sierczyński (46. Klama), Najemski (46. Krzykowski), Markowski (46. Dudała), Dović (46. Witkowski) - Matusiak (46. Budek), Dudek (46. Wilk) - Bartczak (46. Musiolik), Mularczyk (46. Dikof), Pribula (46. Tylec) - Paluchowski (46. Zaradny) Sędziował: Robert Marciniak (Kraków)