Wyliczenia dla krakowian są bezlitosne - po przeciętnej rundzie jesiennej, zagrali fatalną rundę wiosenną i dziś znaleźli się pod ścianą. Zimę Wisła spędziła na szóstym miejscu, z trzema punktami straty do drugiej pozycji, dającej bezpośredni awans. Wówczas krakowianie zdobywali średnio 1,63 punktu na mecz i gdyby nawet utrzymali tą niezbyt imponującą średnią, to dziś byliby pewni gry w barażach. Po przyjściu trenera Alberta Rude drużyna w Fortuna I Lidze spisywała się jednak gorzej. Gdyby stworzyć tabelę tylko z meczów wiosennych, to krakowianie są na dziewiątej pozycji, zdobywając średnio 1,36 punktu na spotkanie. Efekt końcowy jest więc taki, że dziś Wisła zajmuje dziewiąte miejsce i nawet wygrana z Termaliką może jej nic nie dać, bo musi przeskoczyć jeszcze trzy zespoły. Dlatego też Wiśle, nawet w przypadku wygranej, na awans daje się mniej niż 50 proc. szans. Mimo to prezes Jarosław Królewski apeluje do kibiców: Jego wpis spotkał się z różnymi opiniami. Część kibiców podziela jego opinię, ale część właśnie Królewskiego w całości oskarża o sytuację, w jakiej znalazła się Wisła. Wisła Kraków - Termalica. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Wszystkie mecze ostatniej kolejki sezonu zasadniczego zaczynają się o godz. 15 i można oglądać je w Multilidze (Polsat Sport 2, Polsat Sport Premium 1 i Polsat Box Go). Relacja spotkania Termalica - Wisła na Polsat Sport Premium 3 i Polsat Box Go. PJ