Wiara w odwrócenie losów rywalizacji ze Spartakiem Trnava przed rewanżowym spotkaniem w Krakowie była niewielka. Wisła przegrała pierwszy mecz aż 1:3 i pozostawiła po sobie fatalne wrażenie. Nie po raz pierwszy z resztą w tym sezonie. Kibicom w najgorszych koszmarach zapewne długo będzie jeszcze śnić się upokarzające 1:6 z Rapidem Wiedeń. Wisła dokonała niemal niemożliwego. Wielkie emocje w rewanżu ze Spartakiem Trnava Z jak wielką przyjemnością oglądało się jednak drużynę, która z wiarą i ofensywnym nastawieniem od pierwszych minut zaatakowała i zepchnęła graczy Spartaka Trnava do głębokiej defensywy. Na przerwę Wiślacy schodzili, prowadząc 1:0 po golu Angela Rodado z rzutu karnego. W drugiej połowie kolejne trafienie dorzucił Starzyński i strata z pierwszego spotkania została odrobiona. "Biała Gwiazda" dominowała, ale brakowało wciąż jednego trafienia. O to postarał się w dogrywce Alan Uryga. Pech chciał, że także Spartak Trnava trafił i znów była równowaga. Angel Baena znalazł jeszcze drogę do siatki rywala, ale jego bramka została anulowana z powodu spalonego. I tak dobrnęliśmy do rzutów karnych. Niezwykle długich rzutów karnych. Doszło do tego, że piłkarze obu drużyn wykonali aż 28 jedenastek. Na szczęście z tarczą z tego pojedynku wyszli gospodarze. Na Słowacji gorąco po zwycięstwie Wisły. Tak tłumaczą porażkę z "Białą Gwiazdą" Porażkę i w efekcie tego odpadnięcie z eliminacji do Ligi Konferencji Europy burzliwie przyjęto na Słowacji. Tamtejsze media szeroko opisywały pasjonujący bój w Krakowie, a dziennikarze portalu "sport.svk" wskazali jedną z przyczyn fiaska Spartaka. Piłkarze Realu powracają z Warszawy, a tu takie wieści. Cel obrany, ależ zwrot "Wisła Kraków mogła liczyć na bardzo hałaśliwy doping gospodarzy, który pchał 'Białą Gwiazdę' do przodu praktycznie przez całe 120 minut [...] Trnawscy gracze nie mogli polegać na swoim "12. zawodniku", gdyż kibice Spartaka nie zdecydowali się na wyjazd do Polski. Bali się chuliganów Wisły, którzy uciekają się do różnych zagrywek" - czytamy na "sport.svk". "W konkursie rzutów karnych udział wzięli wszyscy gracze, łącznie z bramkarzami, ale to gospodarze pokazali koniec końców nerwy ze stali" - podsumowali dziennikarze "sportky.zoznam.svk" Wisła Kraków w ostatniej rundzie eliminacji zmierzy się z Cercle Brugge. Belgowie odpadli z rywalizacji o udział w fazie grupowej Ligi Europy z Molde FK.