- Mecz na pewno przysporzył wiele emocji, był pełen dramaturgii. Dziękuję moim piłkarzom, że nie zwątpili i walczyli do samego końca. Zostało to uhonorowane wyrównującą bramką - mówił Radosław Sobolewski, trener "Nafciarzy", który także jest przecież emocjonalnie związany z klubem z Krakowa.- To, że przyjęliśmy gospodarzy na własnej połowie w pierwszej fazie meczu, to była nasza taktyka. Chcieliśmy przetrzymać ich napór, zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Nie wyszło nam to. Wiedzieliśmy też, że ten mecz się w końcu otworzy. Martwią mnie łatwo stracone bramki. Jestem związany z Krakowem i zawsze powrót pod dłuższej nieobecności w drogie sobie miejsce sprawia, że emocje są większe, bardziej gorące. Trzeba było sobie z tym jakoś poradzić - ocenił "Sobol". Z kolei trener "Białej Gwiazdy" Artur Skowronek żałował utraty wygranej, lecz cieszył się ze zdobytego punktu. - Bardzo dobrze weszliśmy w spotkanie, byliśmy bardzo pozytywnie na ten mecz nastawiani. Pokazaliśmy sobie i kibicom, jak chcemy grać - mówił trener Wisły Kraków. - Na pewno w najbliższej przyszłości musimy zrobić wszystko, żeby wydłużyć taki początek. W futbolu tak się jednak nie da. Przeciwnik przyjechał tutaj po swoje, walczył z ogromną determinacją i potem gra się wyrównała. Myślę, że dzisiaj nauczyliśmy się też więcej pokory. Doświadczyliśmy w 95. minucie, jak cienka jest granica między zwycięstwem a remisem. My musimy jednak szanować każdy punkt. Chcemy przy tym rozwijać zespół, piłkarzy. To powoli idzie w dobrą stronę. Musimy być cierpliwi i robić wszystko, aby zespół dobrze funkcjonował we wtorkowym meczu derbowym - zakończył Skowronek.