Przed meczem to Rapid był zdecydowanym faworytem - gra w mocniejszej lidze austriackiej, do tego występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, z kolei Wisła właśnie rozpoczyna trzeci sezon na zapleczu Ekstraklasy. Na boisku ogromnej przepaści nie było, ale długimi fragmentami Austriacy posiadali zdecydowaną inicjatywę. - Jest delikatny optymizm, jeśli popatrzymy, z kim graliśmy. Mimo to jest jednak co poprawiać, bo w tym meczu było kilka spraw, które mogliśmy zrobić lepiej. Chodzi mi chociażby o wykończenie oraz utrzymanie się przy piłce, a także asekurację ataku. Czasami też brakowało większej kontroli nad meczem - dodał szkoleniowiec. Wisła najbardziej może żałować początku drugiej połowy. Krakowianie zaczęli ją z przewagę jednego zawodnika, ale mimo to stracili bramkę na 0:2. Moskal uważa jednak, że zaraz po przerwie jego zawodnicy nie zagrali wcale źle, ale właśnie ten gol pokrzyżował im plany. - Łapiesz dobry rytm i wydaje ci się, że masz wszystko pod kontrolą, ale nagle dostajesz bramkę... To jest solidny cios dla zespołu i pewnie zawodnicy mieli chwilę zwątpienia. Potrzebowaliśmy czasu, żeby wrócić do normalnej gry - przyznaje szkoleniowiec. Robert Klauss, trener Rapidu: - Ten mecz miał dwie różne połowy, a pod koniec pierwszej nasz zawodnik otrzymał czerwoną kartkę. Gdy ją dostał, to stało się jasne, że Wisła będzie częściej utrzymywać się przy piłce, a my będziemy musieli skupić się na obronie. Pomimo tego opanowaliśmy sytuację i znów zaczęliśmy częściej utrzymywać się przy piłce. Zdobyliśmy też drugą bramkę... W tym meczu można było zobaczyć, co jest mocną stroną obydwu drużyn. Zarówno my, jak i Wisła jesteśmy mocni szczególnie w formacjach ataku. Wisła Kraków walczy o awans do Ekstraklasy Teraz Wisła jednak szybko musi wrócić na ziemię i po trzech spotkaniach w europejskich pucharach, rozpocząć rywalizację na zapleczu Ekstraklasy. Cel pozostaje ten sam - awans, choć po dwóch nieudanych sezonach nikt już głośno nawet nie chce o tym mówić. Rozgrywki ligowe Wisła rozpoczyna w niedzielę, a jej rywalem przy Reymonta będzie Polonia Warszawa. - Zobaczymy, jak zespół zareaguje po tym meczu pucharowym, gdy przyjdą mecze ligowe.. To jest dla nas teraz najważniejsze, i o tym mówiłem w szatni tuż po meczu do zawodników - nie możemy myśleć o rewanżu w pucharach, tylko musimy myśleć o Polonii Warszawa - podkreśla Moskal. Zwycięzca rywalizacji Wisła - Rapid w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy zmierzy się z wygranym dwumeczu MFK Rużemberok - Trabzonspor. Z kolei przegrany w trzeciej rundzie Ligi Konferencji zagra z FK Sarajevo lub Spartakiem Trnava.