Trenerzy są różni. Jedni gonili zawodników po górach, inni z boku przyglądali się treningom, a zdarzali się też tacy, którzy wlepiali kary nawet za chodzenie w klapkach po stołówce. Carrillo na razie nic oryginalnego nie zaprezentował, ale pod jego wodzą w Wiśle sporo ma się zmienić. Analiza na dziesiątki sposobów "Wkrótce będą!", "Jadą!", "Dziś pojawią się w Myślenicach!" - wydawało się, że na ten sprzęt przy Reymonta czekają bardziej niż na hitowy transfer. O chodzi? O... kamizelki GPS, na których brak narzekał Kiko Ramirez, poprzedni trener krakowian (z kolei Wisła broniła się, że to szkoleniowiec nie chciał z nich korzystać). Teraz takich niedomówień nie ma - Carrillo kamizelki chciał i w poniedziałek cały sprzęt zjawił się Myślenicach. Krakowianie zastanawiali się nad trzema firmami, ale w końcu postawili na technologię, z której korzysta m.in. FC Barcelona i CSKA Moskwa. Dzięki temu sztab szkoleniowy będzie mógł analizować aktywność fizyczną zawodników i analizować ją na dziesiątki sposób. A jakby tego było mało, to nowy szkoleniowiec zarządził także nagrywanie wszystkich treningów. Co prawda nie jest to w Wiśle nowość, ale teraz w Myślenicach ma być normą. Kwadrans i do piłek Także pierwszy trening mógł być dla wiślaków małym zaskoczeniem. Po urlopach szkoleniowcy na ogół serwują ćwiczenia biegowe, rozciąganie, czy badania, tymczasem już po kwadransie Carrillo zarządził zajęcia z piłką. - Nie było żadnego wprowadzenia, tylko od razu przeszliśmy do normalnego treningu, więc widać, że praca łatwa nie będzie. No ale po to jest ten okres, żeby zrobić swoje, aby później było łatwiej - mówił po treningu Maciej Sadlok. Jeszcze przed zajęciami hiszpański trener spotkał się z zawodnikami. Nie było to jednak długie i płomienne przemówienie w stylu Roberta Maaskanta, a raczej szybkie i zwięzłe nakreślenie zasad współpracy. - Trener powiedział, czego będzie wymagał, ale to była tylko wprowadzająca i zapoznawcza rozmowa. Na dłuższą przyjdzie pewnie czas podczas zgrupowania - mówi Sadlok. Przyjemniejsza praca Dla Carrilli każdy dzień jest jednak na wagę złota, bo do startu rozgrywek został raptem miesiąc. W tym czasie musi poznać drużynę, ale przede wszystkim wpoić zawodnikom swoją filozofię gry. Ta z jednej strony opiera się na ofensywie, ale z drugiej Carrillo w pierwszej kolejności chce poprawić grę obronną. W preferowanym przez niego stylu ważną rolę odgrywają boczni obrońca. Nie są oni przywiązani do swojego pola karnego, a wręcz przeciwnie - mają zasuwać po całej długości boiska i w ten sposób robić przewagę w ataku. - Zobaczymy jak to będzie wyglądało, ale ja od zawsze mówię, że przede wszystkim jestem obrońcą. Dla defensora to jednak fajne, gdy trener wymaga, by grał wysoko. Wówczas praca jest przyjemniejsza, bo gra w samej obronie często jest niewidoczna. Poza tym trener na pewno analizował nasze mecze i ma plan, by coś pozmieniać z korzyścią dla drużyny. Najważniejsze, by to zadziałało i żebyśmy punktowali - podkreśla Sadlok. Piotr Jawor <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy</a>