W piłkarskiej centrali usłyszeliśmy, że spór dotyczy sposobu przedłużenia umowy przez Wisłę. "Biała Gwiazda" miała w kontrakcie opcję prolongaty kontraktu piłkarza. Warunkiem było powiadomienie go w odpowiednim terminie. Sam piłkarz i jego agent Grzegorz Rasiak twierdzą, że krakowski klub nie zdążył prolongować kontraktu o rok w terminie, a co za tym idzie działanie to było nieskuteczne. Termalica nie jest stroną w sprawie. Miała Grabowskiego wypożyczonego do 30 czerwca. Po tym okresie w systemie ewidencji piłkarzy, tzw. ekstranecie PZPN-u zawodnik figurował jako wolny, więc dlatego związała się z nim nową umową. Przed trybunałem PSP Wisła będzie musiała udowodnić, że w terminie powiadomiła piłkarza o tym, że korzysta z opcji przedłużenia współpracy o kolejny rok. Jeśli okaże się, że to Wisła ma rację, po zakończeniu sezonu, czyli z końcem lipca Grabowski będzie musiał wrócić do Krakowa. Grabowski trafił do Wisły z rezerw Lecha Poznań dwa lata temu, razem z bramkarzem Mateuszem Lisem. Zagrał osiem meczów w Ekstraklasie w sezonie 2018/2019 i dwa w rundzie jesiennej bieżących rozgrywek, po czym został wypożyczony do Niecieczy, gdzie jest podstawowym piłkarzem.Po raz ostatni w barwach "Białej Gwiazdy" Grabowski zagrał w przegranym meczu I rundy Pucharu Polski z Błękitnymi Stargard, 25 września ubiegłego roku. MB