- Nie jesteśmy szczęśliwi, bo nie wygraliśmy, ale mieliśmy dużo dobrych fragmentów. W naszym zespole zaszło kilka zmian z powodu urazów i zastępcy zaczynają funkcjonować tak, jakbym sobie życzył. Mieliśmy sporo dobrych fragmentów, jest na czym budować - analizował na gorąco trener Stolarczyk. - Chciałbym także podziękować kibicom, bo w takiej aurze trudno wyjść z domu, ale stawili się i nas dopingowali. To budujące - dodał. W końcówce spotkania wiślacy cofnęli się i przyjmowali ataki rywali.- W ostatnim tygodniu graliśmy co trzy dni i zabrakło nam energii, by być tak aktywnym, jak na początku spotkania - podkreśla szkoleniowiec. Wisła mecz kończyła z pięcioma zawodnika w składzie, którzy dopiero zaczynają poważną przygodę z piłką. Szkoleniowiec indywidualnie nie chciał ich oceniać, ale ogólnie był zadowolony z występu młodych zawodników.- Z meczu na mecz funkcjonują coraz lepiej. Oni potrzebują jednak doświadczenia ekstraklasowego i tylko poprzez grę mogą stać się pełnoprawnymi zawodnikami na tym poziomie. Młodszym graczom zostawiam jakiś margines błędu. Jeden z nich wejdzie do składu od razu i gra tak, jakbym sobie życzył, ale niektórzy dłużej przechodzą adaptację. Im dalej w las, tym wygląda to lepiej i ci zawodnicy przystosowują się do Ekstraklasy - mówi Stolarczyk. Szkoleniowiec został również zapytany o sytuację kadrową Wisły.- Sztab medyczny cały czas walczy. Marcin Wasilewski chce jak najszybciej wrócić i już porusza się na boisku. Basha też jest bardzo bliski powrotu. Matej Palczicz dziś nie mógł zagrać, ale walczył, by zagrać, ale nie chcieliśmy ryzykować - wymieniał Stolarczyk. PJ Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej EkstraklasyWyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy