- Ten mecz był dla nas bardzo trudny, szczególnie pierwsza połowa. Przeciwnik był dobrze poukładany. Było u nich widać dużo dyscypliny i pozytywnej agresji, a to sprawiało nam trudności, by grać to, co założyliśmy. Cieszę się, że odpowiednio zareagowaliśmy w drugiej połowie i było więcej gry, której oczekujemy. Gratulacje dla drużyny, że w tych trudnych momentach znów byli zespołem. Zagraliśmy średnio, biorąc pod uwagę nasz potencjał, ale wygrywamy 3-0 - analizował na gorąco trener Skowronek. Szkoleniowiec Wisły może być szczególnie zadowolony, bo drużyna nie straciła bramki w trzecim spotkaniu z rzędu.- Ten zespół po prostu się zgrywa i jest łatwiej o pewne rzeczy i o podejmowanie decyzji. Zmiana taktyki też spowodowała, że jest więcej opcji asekuracji w obronie, ale też pchania gry do przodu - zaznaczał szkoleniowiec. Dzięki wygranej Wisła przełamała się przy Reymonta, bo w poprzednich dwóch spotkaniach u siebie przegrała i to znacząco: 1-3 ze Śląskiem Wrocław i 0-3 z Wisłą Płock. - Dziś chcieliśmy być sobą, czyli grać wysokim pressingiem, szczególnie na swoim boisku. Chcieliśmy wysłać sygnał sobie, przeciwnikowi oraz kibicom, że w naszym domu też jesteśmy silni. Podbeskidzie jednak także dobrze zagrało pierwszą połowę. Mieli też sytuacje w drugiej części, a często gra się tak, jak przeciwnik pozwala. A dziś na dużo Podbeskidzie nie pozwoliło - uważa Skowronek. Teraz Wisła przygotowuje się do kolejnego meczu, bo już w środę w zaległym spotkaniu podejmuje Lechię Gdańsk. PJ PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz