Ci, którzy po efektownym 3-0 z Zagłębiem Lubin uwierzyli, że Wisła w tym sezonie będzie mocarstwem PKO BP Ekstraklasy musieli się srodze rozczarować w Niecieczy. Przeciętny zespół Bruk-Betu Termaliki łatwo, przy pomocy prostych środków obnażył słabość "Białej Gwiazdy". Wystarczyło zablokować Wiśle skrzydła, by w ofensywie okazała się ona bezradna. Na środku Wisła również miała dziury, w które piłkarze "Słoni" wdzierali się z gracją motyla. Gierogij Żukow, Achraf El Mahdioui i Michal Szkvarka operujący w tym sektorze boiska mieli jeden cel - grać na fortepianie, tyle że żaden z nich nie chciał go ponieść. Sebastian Staszewski, Radosław Majewski i Sławomir Peszko o polskiej Ekstraklasie - Oglądaj teraz!Marokańczyk z holenderskim paszportem w starciu z "Miedziowymi" zabezpieczał środek, pomagał obrońcom. Z Niecieczy zapamiętałem go z sytuacji, w której po stracie piłki lekkim truchtem wracał pod bramkę, podczas gdy uciekający z kontrą niecieczanie biegli jak do pożaru. Przy tak usposobionej Wiśle zupełnie bez wyrazu wypadł napastnik Jan Kliment, który sprawiał wrażenie anemicznego. Wisłę przed porażką uratował Adrian Gula, który w drugiej połowie wprowadził aż pięciu piłkarzy, spośród których jeden - Hugi dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Macieja Sadloka i tak padł gol dający wyrównanie. Mateusz Lis odchodzi do Turcji Osobny temat to obsada bramki. Na transfer Mateusza Lisa zanosiło się co najmniej od roku. W ostatnich tygodniach negocjacje z Turkami przyspieszyły i to mocno. W sobotę kluby osiągnęły porozumienie, dlatego Lisa nie było w Niecieczy. Na konto Wisły ma wpłynąć ponad 3 mln zł, co przy zaledwie rocznej długości kontraktu Lisa jest kwotą godziwą. Wisła ma gotowy transfer następcy Lisa Dlatego do bramki wszedł ekstraklasowy nowicjusz Mikołaj Biegański, sprowadzony ze Skry Częstochowa. Zatem gra w Niecieczy to był dla niego przeskok o dwie ligi. Pierwszą bramkę zawinił całkowicie, odsłaniając bliższy róg. Przy drugiej popełnił błąd ustawienia - za bardzo przykleił się do lewego słupka, co dostrzegli nawet z trybuny VIP działacze Wisły, ale nie mieli jak zwrócić mu uwagi. Z drugiej strony Biegański utrzymał Wisłę przy życiu w I połowie, broniąc w sytuacji sam na sam z Muriszem Meszanoviciem. - Nasi trenerzy wykonali dobrą pracę, bo zwrócili uwagę piłkarzom na to, że Mikołaj często odsłania krótki słupek i niejako w ciemno idzie do środka. Z drugiej strony, Biegański pomógł Wiśle w innych sytuacjach, dynamicznym wyjściem z braki - powiedział Interii napotkany po meczu w Niecieczy Rafał Wisłocki. Były prezes Wisły po przygodzie w Sandecji teraz pełni funkcję dyrektora ds. organizacyjnych i finansowych w Bruk-Bet Termalice. Dla fanów "Białej Gwiazdy" najważniejszą informacją jest to, że klub ma już przygotowany transfer doświadczonego golkipera, który po odejściu Lisa zwiększy konkurencję między słupkami. Na razie nikt nie chce puścić pary z ust. Czy pod Wawel trafi Przemysław Tytoń, który ma kontrakt w MLS, ale był proponowany kilku polskim klubom? Piotr Zieliński i Napoli zmierzają do Krakowa Pewne jest jedno: w najbliższych tygodniach kibice Wisły nie będą narzekać na brak emocji. Nie tylko wynikłych z poszukiwań nowego bramkarza. Już w środę przy Reymonta zawita wielkie Napoli z Piotrem Zielińskim w składzie. Tymczasem już w niedzielę pod Wawelem stawi się Raków Częstochowo, świeżo po konfrontacji z Rubinem Kazań w walce o Ligę Konferencji. Transmisję ze środowego meczu Wisła Kraków - Napoli przeprowadzi Polsat Sport.Micha Białoński, Interia