W Wiśle ciągłe zmiany kadrowe przestają już kogokolwiek dziwić. Najpierw zespół według swojego pomysłu budował Adrian Gul’a, następnie fatalną sytuację próbował ratować Jerzy Brzęczek, a teraz kadrę konstruują trener Radosław Sobolewski z dyrektorem sportowym Kiko Ramirezem. Tego niewielu się spodziewało. Wisła rozbiła bank Drużynę wzmacniają głównie zawodnicy z Hiszpanii, ale w klubie próbują zachować równowagę, więc poważnie rozpatrywane są także polskie kandydatury. Okazuje się, że jednym z pomysłów było sprowadzenie Patryka Małeckiego. Ostatecznie jednak z transferu nic nie wyszło, choć krakowianie ściągnęli 10 nowych zawodników. Za to Małecki pożegnał się ze Stalą Rzeszów i trafił do trzecioligowej Avii Świdnik. Niezwykłe odkrycie Wisły Kraków. Właśnie to pokazali - Zdecydowałem się na ten transfer ze względu na ambicje klubu. Wszyscy chcą tu awansować. Zaproponowano mi kontrakt, wszystko potoczyło się w odpowiedni sposób i jestem zawodnikiem Avii. Miałem kilka ofert z pierwszej ligi, ale z różnych względów do takich transferów nie doszło. W Świdniku jest wielu dobrych zawodników, Avia robi ciekawe transfery, a ja swoim doświadczeniem chcę pomóc zespołowi w awansie - mówił Małecki cytowany na oficjalnej stronie klubu ze Świdnika. Wisła Kraków. Poważna kontuzja Mateusza Młyńskiego Tymczasem Wisła przygotowuje się do sobotniego spotkania ze Stalą Rzeszów (godz. 17.30, od 17.15 pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego). Trener Radosław Sobolewski poinformował, że w tym meczu nie będzie mógł skorzystać z Michała Żyry (przechodzi rehabilitację) oraz z Mateusza Młyńskiego, który podczas treningu złamał piątą kość śródstopia i jego przerwa potrwa około sześć tygodni.