Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę Była 93. minuta spotkania, gdy sędzia podyktował rzut karny za faul na Zdenku Ondraszku. Piłkę wziął Patryk Małecki, ale w ostatniej chwili oddał ją Pawłowi Brożkowi. Napastnik Wisły uderzał zbyt lekko, niezbyt precyzyjnie i Jakub Szmatuła, bramkarza Piasta został bohaterem. Brożek po ostatnim gwizdu klęknął na murawie i nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Wisła nie wygrała 10. meczu z rzędu! Ale nie mogło być inaczej skoro krakowianie marnowali okazje na potęgę. W pierwszej połowie mieli pięć w drugiej co najmniej trzy. Do tego pierwszy raz w tej rundzie zagrała przyzwoitą pierwszą połowę i pierwszy raz ją przegrali! Krakowianie atakowali, mieli sytuacje, mogli strzelić co najmniej dwie bramki, ale zamiast tego - jedną stracili. Josip Barisić wszedł w pole karne, nie dogonił go Rafał Pietrzak, a Arkadiusz Głowacki z misją ratunkową nadciągnął za późno i było 0-1. Ten gol wcale nie musiał dać Piastowi prowadzenia, gdyby tylko gospodarze byli odrobinę skuteczniejsi. Rafał Wolski miał dobrze ułożoną piłkę, ale fatalnie ułożoną nogę i uderzył niecelnie. Jeszcze łatwiejszą okazję miał Zdenek Ondraszek, ale jeśli napastnik z pięciu metrów nie trafia głową w bramkę, to coś musi być nie tak. Do tego precyzyjne uderzenia z dystansu Wolskiego, Macieja Sadloka, a nawet Arkadiusza Głowackiego (!), ale wszystkiego zdołał obić Jakub Szmatuła. - Rozgryźliście już ten fenomen? Mecz nie jest dobry, ale jest ciekawy - napisał na Twitterze Paweł Wojtala, były reprezentant Polski. W drugiej części Wisła także przeważała, ale nie tak znacznie. Rafał Boguski nie był w stanie skierować piłki do siatki z kilku metrów, podobnie Ondraszek. Kwadrans przed końcem trener Marcin Broniszewski rzucił do boju wszystko co miał i w efekcie w Wiśle był bramkarza, obrońcy i sześciu piłkarzy ofensywnych. Liczbą atakujących nie da się jednak nadrobić braku zgrania i pomysłu. W końcu jednak efekt przyniosły indywidualne akcje. Najpierw spróbował Wolski, a później w pole karne wszedł Boban Jović. Uderzył mocno, ale przede wszystkim szczęśliwie - piłka odbiła się od jednego z rywali, zmyliła Szmatułę i w końcu wpadła do siatki. Trener Broniszewski bez większej ekscytacji patrzył w ziemię, za to strzelec gola popędzał kolegów, by wracali na swoją połowę i walczyli o wygraną. Ta była na wyciągnięcie strzału, ale w końcówce Patryk Małecki w idealnej sytuacji nie trafił w bramkę. Szkoda tylko, że oglądanie meczu popsuli kibice chamskimi przyśpiewkami wycelowanymi we Franciszka Smudę (pisaliśmy o tym TUTAJ) Z Krakowa Piotr Jawor Wisła Kraków - Piast Gliwice 1-1 (1-0) Bramki: Jović (82.) - Barisić (42.) Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Sadlok, Pietrzak - Uryga (77. Popović) - Boguski, Brlek (60. Małecki), Wolski (90. Drzazga) - Brożek, Ondraszek. Piast: Szmatuła - Pietrowski, Korun, Hebert, Mraz - Ipsa, Murawski - Moskwik (85. Karasauskas), Vacek, Żivec (74. Bukata) - Barisić (77. Badia). Widzów: 10082.