Osman Chavez zagrał drugą połowę meczu Francja - Hondura na MŚ w Brayzlii (3-0 dla "Trójkolorowych"), ale od tamtego momentu w jego karierze dzieje się już tylko gorzej. W Chinach nie udał mu się awans do ekstraklasy, a teraz Wisła będzie robić wszystko, aby go wytransferować, bądź rozwiązać umowę za porozumieniem stron z zawodnikiem. Osman Chavez trafił do Wisły w okresie jej prosperity, w lipcu 2010 roku. Dostał normalny jak na owe czasy kontrakt. Łącznie z premiami i wyjściówkami może inkasować nawet 100 tys. zł miesięcznie. Dzisiaj Wisły nie stać na płacenie takich apanaży, a na dodatek Chavez nie przebił się do składu Franciszka Smudy w okresie przed sprowadzeniem Richarda Guzmicsa, który okazał się być przebojem Ekstraklasy. W listopadzie skończyło się wypożyczenie Osmana do QD Jonoon i chiński klub nie wyraził chęci prolongaty tej transakcji. Trener Wisły stawia sprawę otwarcie. - Dzwonił do mnie ostatnio menedżer Chaveza i powiedziałem mu jak jest - szansę na grę Osmana u nas są znikome, a szkoda, by chłopak zmarnował sobie dwa lata, siedząc u nas na ławce - powiedział nam Smuda. Sęk w tym, że na razie nie ma zainteresowania innych klubów Osmanem. - Fakty są takie, że Osman Chavez ma z nami kontrakt do 2016 roku i w styczniu będzie musiał się stawić na treningach z zespołem. A to, czy trener Smuda będzie go wystawiał do gry, zależy już od decyzji naszego szkoleniowca - tłumaczy dyrektor sportowy Wisły Zdzisław Kapka. W drugoligowym Qingdao Jonoon Chavez rozegrał 26 meczów ligowych, w których strzelił jednego gola. Z Wisłą Kraków zdobył mistrzostwo Polski w 2011 r., grając w parze z Kew Jaliensem, i awansował do Ligi Europejskiej, ale dzisiaj po tamtej drużynie zostały tylko długi, z których klub próbuje się wykaraskać. Osman rozegrał 55 meczów w reprezentacji kraju, był nawet na MŚ w Brazylii, ale ostatnio wypadł z orbity zainteresowań selekcjonera Hernana Medforda. Medford nie powołał go nawet na turnee po Chinach i Japonii, z którą Honduranie przegrali 0-6, choć wystawiał po dwie jedenastki. Chaveza nie ma w reprezentacji, nie gra też na zawodowym poziomie od pół roku. W takich okolicznościach trudno będzie o znalezienie nowego pracodawcy dla Osmana. Autor: Michał Białoński