Specjalny algorytm pomoże Wiśle Kraków przewidzieć, ilu na danym meczu zjawi się kibiców. Po co klubowi Ekstraklasy takie narzędzie? Dzięki temu może np. lepiej oszacować, czego w dniu meczowym potrzebuje. Krakowski klub ma nadzieję lepiej określać dzięki temu np. zapotrzebowanie klubowego cateringu. - Można się dowiedzieć, ile kiełbasek trzeba kupić na dany mecz, ile piw zamówić. To są konkretne rzeczy, które możemy oszacować - wyjaśnia Stefan Życzkowski z firmy Astor. To właśnie ta firma jest pomysłodawcą projektu. To jeden ze sponsorów "Białej Gwiazdy". A właściwie pomysłodawcą dwóch projektów, bo jak się okazuje - kolejny jest już w przygotowaniu. Wspomniane narzędzie, czyli tzw. barometr AVEVA zostało Wiśle udostępnione bezpłatnie. Wisła Kraków. Dawid Błaszczykowski: To pewien eksperyment Jak przyznał Dawid Błaszczykowski, taki algorytm może mieć różne zastosowania. Łatwiej może być też oszacować np. liczbę ochroniarzy na meczu itd. - To pewien eksperyment dla nas - zastrzegł prezes Wisły. Dodał też, że może to być ewentualnie pewien czynnik dodatkowo napędzający sprzedaż wejściówek. - Na zasadzie: słuchajcie, algorytm pokazuje, że będzie nas 10 tys., ale my wierzymy, że będzie nas jeszcze więcej - tłumaczył Błaszczykowski. - Jeżeli np. pokażemy, że na meczu z Górnikiem Łęczna będzie nas 11 tys. , to możemy wywołać u kibiców chęć pobicia tego rekordu. Barometr uwzględniać ma wiele czynników, wśród nich aktualną formę drużyny, historyczny ranking rywala, porę roku, czy ostatni wynik. A nawet porę rozgrywania meczu. Będzie więc "wiedział", że mniej fanów może mieć ochotę pojawić się na stadionie w zimny, deszczowy, poniedziałkowy wieczór na meczu z rywalem z dołu tabeli, a dużo więcej wpadnie na trybuny, gdy przyjdzie np. do meczu z ligową potęgą w słoneczną sobotę. Zapytaliśmy, czy firma myślała również o stworzeniu algorytmu, który mógłby ułatwić pracę piłkarskiego trenera. Tak, by np. Adrian Gula, trener Wisły Kraków, mógł narzędzia związane ze sztuczną inteligencją wykorzystywać w funkcjonowaniu drużyny. Okazuje się, że praca nad tym jest w toku. - Mamy w realizacji projekt typowo sportowy, który ma spowodować, że sztuczna inteligencja ma "podpowiadać" trenerowi - przyznano. Być może dałoby się zaprojektować to tak, by podpowiadała nawet w trakcie meczu? To się jeszcze okaże. - Często trenerzy podejmują decyzję o zmianie, bo zawodnik źle wygląda, na zmęczonego. Dzięki sztucznej inteligencji szkoleniowiec mógłby otrzymać informację, że zawodnik X w 65. ma takie parametry zmęczeniowe, a Y - lepsze - tłumaczy Błaszczykowski. Życzkowski przyznał, że meczów w sezonie jest zbyt mało, by dało się pracować tylko na podstawie danych ze spotkań. Byłaby to za mała próbka dla potrzeb tworzenia takiego algorytmu. - Poprosiliśmy Wisłę o dane, jak piłkarze pracują, biegają - zarówno na treningach, jak i na meczach. Klub monitoruje to od czerwca i w środę będziemy w Myślenicach analizować te dane - wyjaśnił. Ten projekt wchodzi jednak dopiero w fazę realizacji. - Nie możemy nic obiecać, bo jesteśmy na wczesnym etapie - zastrzegał. - Ale rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby na żywo podczas meczu, na komputerze, dało się pokazywać np. stopień zmęczenia danego piłkarza. Jak podkreśla Życzkowski, dopiero sondowane są szanse powodzenia tego projektu. - Naprawdę to jest projekt mega trudny i mega innowacyjny - przyznaje. Padło nawet pytanie, czy docelowo sztuczna inteligencja mogłabym zastąpić trenera całkowicie. - Przy tej technologii trzeba uważać, bo kiedyś może się to okazać możliwe - ostrzegał Życzkowski. Czytaj także: Dawid Błaszczykowski i Maciej Bałaziński o transferach