Jeszcze w poniedziałek rano Manuel Junco, dyrektor sportowy Wisły, nie chciał przesądzać transferu. Co prawda wspominał, że zostały tylko szczegóły, ale kazał uzbroić się w cierpliwość. Popołudniem sprawa została jednak dopięta i Mitrović podpisał umowę na pół roku z opcją przedłużenia na kolejny sezon. - To doświadczony zawodnik, występował w dobrych zespołach. Do tego ma charakter, osobowość i zadatki na lidera - komplementował Serba Joan Carrillo, nowy trener "Białej Gwiazdy". Obaj panowie razem pracowali w węgierskim Videotonie i przy Reymonta nikt nie ukrywa, że Mitrović to pomysł właśnie Carrilli. Hiszpański szkoleniowiec liczy na ofensywną kreatywność 31-letniego pomocnika, bo właśnie atak ma być znakiem rozpoznawczym krakowian. - Nikola jest dynamiczny i potrafi posłać ostatnie podanie. Sprawdza się w grze kombinacyjnej - zapewnia Carrillo. - To nie jest typowa "dziesiątka", a raczej "ósemka" (zawodnik występujący dalej od napastnika - przyp. red). Potrafi jednak nieźle zagrać piłkę i uderzyć z dystansu - dodaje Junco. Okazało się, że Mitrović trafił do Wisły także dzięki Marko Jovanoviciowi. I nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie okoliczności, w jakich były gracz krakowian pożegnał się z klubem. Jovanović przyszedł za czasów Bogdana Basałaja i Stana Valckxa, gdy grosza na kontrakty nie szczędzono. Zarabiał sowicie, bo w jego CV, w rubryce "wychowanek" widniała nazwa "Partizan Belgrad", a to zawsze podnosi cenę zawodnika. Nie zawodził, ale Wisły też nie zbawił. Kłopoty zaczęły się, gdy Serb miał problemy zdrowotne. Podejrzewano bardzo poważne schorzenia (nawet białaczkę) i za czasów prezesa Jacka Bednarza rozwiązano z nim umowę. Szkopuł w tym, że inni lekarze nie widzieli u Jovanovicia przeciwwskazań do uprawiania sportu i po odejściu z Wisły Serb zaliczył już cztery kluby (obecnie jest w AE Larisa), a z krakowianami poszedł do sądu i wygrał ok. 300 tys. euro za bezpodstawne zerwanie kontraktu. Jednak mimo tych zawirowań, przerwy w karierze i włóczenia się po sądach, Jovanović bardzo zachwalał Mitroviciovi Wisłę, bo ponoć do samego klubu nie żywi urazy. Mitrović w Wiśle będzie grał z numerem 16. Jego transfer powoduje, że w środku pola robi się spory tłok. W tej sytuacji niewykluczone, że z drużyną pożegna się Fran Velez. Piotr Jawor Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy