Wisła Kraków poinformowała oficjalnie, że dymisja Jerzego Brzęczka została dziś przyjęta przez zarząd klubu. "Trenerskie stery Białej Gwiazdy Jerzy Brzęczek przejął 14 lutego 2022 roku, by już tydzień później zadebiutować w roli szkoleniowca drużyny z R22 podczas ligowego meczu z Górnikiem Łęczna. Były selekcjoner reprezentacji Polski poprowadził Wisłę łącznie w 27 oficjalnych spotkaniach. Informacje na temat kształtu sztabu szkoleniowego podamy w osobnym komunikacie" - ogłosiła Wisła Kraków. Odejście trenera Jerzego Brzęczka nie rozwiąże żadnego problemu, może je tylko spiętrzyć. To eksselekcjoner był architektem przebudowy zespołu, on go przygotowywał i on zna najlepiej tych piłkarzy. On też namawiał do przyjścia do Wisły 10 zawodników, jakich sprowadzono latem. Jerze Brzęczek z pytaniami o dymisję musiał się mierzyć po piątkowej porażce w Chojnicach, z Chojniczanką. - Przy takiej serii, jaką mamy, rozczarowanie i zdenerwowanie kibiców, czy żądanie mojej dymisji są normalną rzeczą. Ja nie chcę na gorąco, w emocjach, składać żadnych deklaracji. W Krakowie na spokojnie wszystko przedyskutujemy i o ewentualnych decyzjach poinformujemy w spokoju - powiedział. Z informacji Interii wynika, że Jerzy Brzęczek podał się do dymisji już w niedzielę, ale dzisiaj ona została przyjęta przez władze klubu, czyli przez właścicieli na czele z Kubą Błaszczykowskim i prezesem Władysławem Nowakiem. Oczywiście, bilans meczów nie broni szkoleniowca. Wygrał tylko siedem meczów i przegrał aż 11 na 27, w których od lutego prowadził zespół. Warto jednak podkreślić, że na początku swej misji zastał ekipę rozbitą mentalnie po swym poprzedniku, a teraz był dopiero na początku misji budowy nowej ekipy, którą na dodatek nękały kontuzje.