Trwają spekulacje dotyczące przyszłości Wisły Kraków. Trio właścicieli podejmuje się wyciągnięcia klubu z pierwszej ligi, ale - jak słusznie w trakcie poniedziałkowej konferencji zauważył jeden z kibiców - dlaczego ta misja miałaby się powieść, skoro od trzech lat niewiele sportowo przy Reymonta się udaje? - Ale proszę pamiętać, że nas trzech, właściciel, wspiera ten klub własnymi pieniędzmi w gotówce. Co roku Wisła otrzymuje milion złotych od każdego z nas, czyli łącznie 3 miliony, co pozwala klubowi funkcjonować i przetrwać, jak w 2019 r. czy jak w czasie pandemii. I mówię tylko o wkładzie gotówkowym, a do tego świadczymy jeszcze wiele dodatkowych usług i nie pobieramy za to ani złotówki. Bierzemy odpowiedzialność za wszystkie błędy, ale my ten klub po prostu od pewnego czasu utrzymujemy - podkreśla Tomasz Jażdzyński, jeden ze współwłaścicieli. Kolejny transfer Wisły! Kibice muszą się przyzwyczaić... Mimo to co jakiś czas pojawiają się informacje, że znalazła się jakaś firma, która miałaby być zainteresowana klubem. Raz był to polski biznesmen, innym razem zagraniczne konsorcjum. Od czasów Vanny Ly w klubie do takich informacji podchodzą z jednak dystansem, ale trio właścicielskie zapewnia, że nie zamyka się na oferty. - Jesteśmy bardzo otwarci na każdą rozmowę, spotkanie i ofertę, która by wpłynęła. Jednak fajnie, jakbyśmy mieli informację, kto taką propozycję składa i kto za nią stoi. To ważne, czy ktoś taki przez najbliższe lata będzie w stanie wygenerować pieniądze dla tego klubu. Jeśli ktoś to zagwarantuje, wówczas jesteśmy otwarci na każda rozmowę - dodaje inny ze współwłaścicieli - Jarosław Królewski. Jażdzyński zaznacza jednak, że przed trzy lata żadna poważne oferta do Wisły nie wpłynęła. A co o ewentualnej sprzedaży myśli trzeci ze współwłaścicieli - Jakub Błaszczykowski? - Od początku mówiłem, że nie jestem tutaj przyklejony i nie muszę być tu na zawsze. I pewnie zawsze tutaj nie będę. Przyszedłem tylko z jednym zamiarem - żeby Wisła przetrwała. Zdaję sobie sprawę, że spadliśmy, ale biorę za to odpowiedzialność i zostaję, by zrobić wszystko, aby sprawy wróciły na odpowiednie miejsce - podkreśla kapitan Wisły. Królewski: - Jeśli ktoś będzie w stanie lepiej zająć się klubem, to jesteśmy otwarci na każdą rozmowę. Dziś jednak przed nami znów dużo pracy, by odbudować Wisłę. Tym razem sportowo i to z naszego powodu. PJ