W niedzielę na stadionie w Krakowie spodziewanych jest około 25 tysięcy kibiców. Zdaniem Hiszpana to ogromny atut "Białej Gwiazdy". - Niedzielne spotkanie tym się będzie różnić od meczu w Warszawie, że do naszego składu dojdzie jeden bardzo ważny zawodnik. To nasi kibice. Z nimi jesteśmy dużo groźniejsi i pewniejsi siebie - stwierdził Hiszpan.To tak naprawdę jedyna dobra wiadomość, bo problemów kadrowych nie brakuje. Przeciwko Legii na pewno nie zagrają kontuzjowani Arkadiusz Głowacki, Vullent Basha, Ivan Gonzalez i Maciej Sadlok. Do tego dochodzą pauzujący za kartki Pol Llonch i Jakub Bartkowski. - To ważni zawodnicy. Ich strata będzie odczuwalna, ze względu choćby na to że obaj bardzo dobrze odnaleźli się w naszej filozofii gry. Bardzo żałuję nieobecności Kuby, który jest niezwykle uniwersalnym zawodnikiem, może grać na kilku pozycjach. Będziemy myśleć, jak przygotować się do tego meczu - stwierdził Hiszpan. Carrillo nie ma jednak zbyt wielkiego pola manewru. Na prawą obronę powędruje Matej Palcić, a ze środka na lewą stronę przejdzie Zoran Arsenić. Razem z Franem Velezem duet stoperów stworzy wracający do zdrowia Marcin Wasilewski.Mimo problemów w Krakowie mocno liczną na wygraną. Poprzedni triumf nad Legią miał dać paliwo Wiśle do kolejnych wygranych. Tak się jednak nie stało. W dwóch następnych meczach wiślacy zaledwie zremisowali z Sandecją Nowy Sącz i przywieźli punkt z Płocka. - Przed meczem na Łazienkowskiej wszyscy przestrzegali mnie, że punktów powinniśmy szukać na innych stadionach, bo wygrać z Legią będzie niezwykle ciężko. Nam udało się to osiągnąć. W dwóch ostatnich meczach nie pokazaliśmy naszego najwyższego poziomu, ale dążyliśmy do wygranej za wszelką cenę. Cały czas jesteśmy na dobrej drodze, idziemy w dobrym kierunku, widzę ogromną motywację u moich piłkarzy - zakończył szkoleniowiec. KO