Wiślacy zwycięskie 1-0 spotkanie z Koroną Kielce zakończyli w piątek około godziny 22.30, a już w poniedziałek o 18 muszą po raz kolejny wyjść na boisko. - Staraliśmy się zadbać o logistykę, dlatego do Gdyni lecimy samolotem. A jeśli chodzi o wybór optymalnego składu, to będę korzystał z narzędzi, które posiadam, czyli badań. Możemy na ich podstawie określić poziom zmęczenia poszczególnych zawodników. W wielu ligach gra się co trzy dni. Takie sytuacje się zdarzają i trzeba być na to gotowym - powiedział trener Maciej Stolarczyk. Gdy wydawało się, że sytuacja kadrowa Wisły uległa lekkiej poprawie, w meczu z Koroną poważnej kontuzji doznał Sławomir Peszko. Ten doświadczony skrzydłowy już po dziesięciu minutach musiał opuścić boisko, po ostrym wejściu rywala. Jak wykazały badania, ma on złamany palec stopy i już w tym sezonie zagra. W Gdyni nie będzie mógł wystąpić także Rafał Pietrzak. On z kolei dostał czwartą żółtą kartkę. Zawodnik Wisły poprzednio był w ten sposób ukarany 21 października poprzedniego roku w starciu z Legią i potem w kolejnych 22 spotkaniach unikał napomnienia, które eliminowałoby go z gry. W końcu ta seria została przerwa. Nieobecność Pietrzaka bardzo komplikuje trenerowi Stolarczykowi sprawę, gdyż zawodnik ten był ostatnio ustawiany z konieczności na prawej obronie. Pozostali trzej piłkarze mogący grać na tej pozycji - Łukasz Burliga, Matej Palczić i Jakub Bartosz - są kontuzjowani. W tej sytuacji zapewne szansę debiutu w ekstraklasie dostanie 18-letni Daniel Morys. Stolarczyk zastanawiał się także czy na prawej obronie nie ustawić Marcina Wasilewskiego. W młodości grał on na tej pozycji. 39-letni piłkarz, który w kwietniu przeszedł operację usunięcia łąkotki, jest już zdrowy, ale piątkowy mecz z Koroną obejrzał z ławki rezerwowych. - Gwarantuję, że Marcin jest w stanie zagrać na każdej pozycji. Był gotowy, aby zagrać z Koroną, ale celowo nie chciałem z niego korzystać, gdyż jest po kontuzji. Dołączył jednak szybko do zespołu, pokazał siłę i profesjonalizm. Jest wzorem dla innych - stwierdził Stolarczyk, który w Gdyni będzie mógł też skorzystać z innego doświadczonego piłkarza Rafała Boguskiego, mającego już za sobą pauzę za żółte kartki. Lista nieobecnych - oprócz wspomnianych już zawodników - jest jednak długa, a są na niej także: Jakub Błaszczykowski, Maciej Sadlok i Michał Buchalik. Wisła, z dorobkiem 49 punktów, zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli i jest bardzo bliska zagwarantowania sobie zwycięstwa w grupie spadkowej. Trener Stolarczyk ma na końcówkę sezonu dodatkowe wyzwania. - Naszym celem było zwycięstwo w tej grupie, ale matematycznie nie jest ono jeszcze zagwarantowane. Ponadto chcemy zakończyć rozgrywki z największą liczbą zdobytych bramek w Ekstraklasie - zadeklarował. Jego podopieczni mają w swoim dorobku 62 trafienia, a drugi po tym względem Piast Gliwice - 54. Poniedziałkowy rywal wiślaków - Arka zajmuje dwunaste miejsce w tabeli, ale wciąż jest zagrożona spadkiem. Krakowanie ostatniej wizyty w Gdyni nie wspominają dobrze, bo przegrali wówczas 1:4. Grzegorz Wojtowicz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz