- Trener chciał, bym dał bodziec do ataku, bo w każdym meczu walczymy o trzy punkty. Myślę, że momentami za bardzo chciałem i ta piłka nie zawsze się słuchała, ale z minuty na minutę coraz bardziej się rozkręcałem - dodał 19-letni pomocnik "Białej Gwiazdy". Młody piłkarz po wejściu na murawę często dryblował. - To kwestia podejmowania decyzji. Widziałem, że w pewnych miejscach na boisku to jest wskazane, by ruszyć, kiedy nie ma innego wyjścia. Pewnie, w niektórych sytuacjach mogłem podjąć inne rozwiązanie, zagrać prościej, ale te dryblingi były w większości udane - mówił Wojtkowski. Na razie 19-latek jest wykorzystywany przez Kiko Ramireza w drugich połowach. Tak samo było w pierwszej kolejce przeciwko Pogoni Szczecin. - Piłkarz po to trenuje, żeby grać w meczach. Cieszę się, że na razie mam tyle zaufania od trenera, że wpuszcza mnie na boisko. Myślę, że te minuty zadecydują, czy w przyszłości pojawię w pierwszej jedenastce. One są niezbędne, by się ogrywać, żeby łapać pewność w grze i z meczu na mecz będzie to lepiej wyglądało - stwierdził Wojtowski. - Nie stawiam przed sobą barier czasowych. W zasadzie to żyję od treningu do treningu, gdzie chcę pokazywać się z jak najlepszej strony. Jeżeli nastąpi ten moment, kiedy trener uzna, że jestem gotowy na pierwszy skład, to postaram się wykorzystać szansę - dodał. Czy młodemu piłkarzowi pasuje styl Wisły? - Bardzo. Staramy się kontrolować grę, staramy się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Jeśli chodzi o grę w defensywie, to jesteśmy bardzo kompaktowo ustawieni - powiedział. Wojtowski ostatnie dwa sezony spędził w barwach RB Lipsk, czyli wicemistrzu Niemiec z poprzednich rozgrywek. W pierwszym zespole jednak nie zadebiutował. - Spędziłem dwa lata w Niemczech. Tam rozwinąłem się pod względem piłkarskim. Pechowa kontuzja mi przeszkodziła, ale już się z tego powoli podnoszę. Powrót do Wisły był dobrym krokiem - mówił pomocnik. Z Krakowa Adrianna Kmak Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy