Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Jakub Meresiński, który pod koniec lipca został nowym właścicielem Wisły Kraków, od początku jest pod ostrzałem mediów. Nic dziwnego - okazało się, że 30-latek w przeszłości miał poważne problemy z prawem. Meresiński sfałszował świadectwo maturalne, ma także postawione zarzuty o wyłudzenie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy oraz o przywłaszczenie mienia o znacznej wartości i udział w grupie przestępczej. Teraz nowe informacje w sprawie problemów z prawem właściciela Wisły przedstawił Szymon Jadczak. Dziennikarz na swoim blogu napisał obszerny tekst, w którym rzuca nowe światło na przeszłość Meresińskiego. Według informacji dziennikarza, właściciel Wisły był członkiem grupy, która okradła Skarb Państwa na prawie 70 milionów złotych. Głową całego przedsięwzięcia był Sebastian M., pochodzący z Częstochowy gangster, który obecnie odbywa karę pozbawienia wolności w Anglii. "[Sebastian M.] Tak jak Meresiński związany jest z Częstochową. W 2000 r. przejął od ojca firmę Dospel, sponsorował też żużlowców Włókniarza Częstochowa. Angażował się w działalność charytatywną jak i politykę. Zasłynął tym, że po ulicach Częstochowy chodził z dziką pumą na smyczy" - pisze na blogu Jadczak. Zdaniem dziennikarza Sebastian M. działał podobnie do Meresińskiego, czyli "dużo obiecywał, ale z jego obietnic nic nie wynikało". Np. budowa zoo w Niwkach, którą miał sfinansować biznesmen, skończyła się... wyprzedażą dzikich zwierząt na Allegro. W kwietniu 2014 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Prokuratura Okręgowa i Urząd Kontroli Skarbowej z Gdańska wszczęły śledztwo, w ramach którego zarzuty postawiono m.in. Sebastianowi M. i Meresińskiemu. Osią oszustwa miała być firma Dospel i kilka mniejszych spółek, które zawierały fikcyjne transakcje, aby odliczać podatek VAT. Niektóre ze wspomnianych firm mieściły się w Anglii, a całą sprawę następująco opisywał portal londynek.net: "40-letni Sebastian M. prowadził w Polsce firmę produkującą urządzenia wentylacyjne. W kwietniu 2014 roku udał się do biura księgowego, które zajmowało się obsługą jego firmy zarejestrowanej w Anglii. Towarzyszyło mu dwóch uzbrojonych mężczyzn. M. zażądał od księgowego, aby wystawił fałszywe rachunki, umożliwiając tym samym wyłudzenie VAT. Gdy księgowy odmówił, grożono mu bronią, a następnie okradziono. Jak informuje policja, zabrano m.in. 10 tys. funtów w gotówce, kluczyki do samochodu i polski dowód osobisty". Sebastian M. za gangsterskie metody działania został skazany w Anglii wyrokiem na 6 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności. Jakub Meresiński wybrał sobie zatem ciekawych partnerów biznesowych. Właściciel Wisły twierdzi co prawda, że problemy z prawem to jedynie "błędy młodości", ale wygląda na to, że 30-latek nadal je popełnia. Według ustaleń Jadczaka, udziały w firmie Meresińskiego zajęte są obecnie przez Urząd Skarbowy. Właściciel Wisły wczoraj na Twitterze umieścił skan pisma uchylającego zajęcie z września ubiegłego roku. Niestety, okazało się, że jest ono już nieaktualne! Dziennikarz przedstawił bowiem skan pisma z Sądu Rejonowego z lutego bieżącego roku, w którym jasno napisano, że wniosek o uchylenie zawieszenia zajęcia został zwrócony. Ponadto, firma projekt-gmina.pl, której właścicielem jest biznesmen, nie ma żadnego majątku, a Meresiński nie składa nawet rocznych raportów spółki, a zatem - przypomina Jadczak - łamie prawo. Czytaj cały wpis na blogu Szymona Jadczaka - kliknij tutaj!