Wisła znacznie zmieniła kadrę, Jagiellonia postawiła na zmianę szkoleniowca. Kto zrobi pierwszy krok do wyjścia z kryzysu? Oba zespoły są w dołku, ale ten, w którym znajduje się Wisła prowadzi w ciemną otchłań. I to nawet nie pierwszo-, a możliwe, że czwartoligową. Jagiellonia ma za to inne problemy - miała grać o mistrzostwo Polski, a na razie jest poza "ósemką". Hasło przewodnie? Skuteczność Jak na kryzysy zareagowano w obu klubach? Wisła nie miała wyboru, bo drużyna nie dość, że prezentował niską wartość sportową, to jeszcze była zdziesiątkowana kontuzjami. Sięgnięto więc głęboko do kieszeni, skąd udało się wysupłać pieniądze aż na sześciu nowych zawodników. Drużynę wzmocnili: Hebert, Mateusz Hołownia, Nikola Kuveljić, Lubomit Tupta, Alon Turgeman oraz Gieorgij Żukow. I to właśnie ten zaciąg ma pomóc w odrobieniu czterech punktów, których krakowianom brakuje do wyjścia ze strefy spadkowej. - Sytuacja kadrowa jest superkomfortowa. Wszyscy zawodnicy są zdrowi, a dzięki pozyskanym piłkarzom bardzo szybko udało nam się wejść na wyższy poziom - cieszy się trener Artur Skowronek (więcej pisaliśmy o tym <a href="https://sport.interia.pl/klub-wisla-krakow/news-wisla-krakow-jagiellonia-bialystok-superkomfortowa-sytuacja-,nId,4313562#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">TUTAJ</a>). Szkoleniowiec Wisły taktyczne klocki układał podczas zgrupowania w Turcji. Z przygotowania fizycznego zawodników jest zadowolony, teraz liczy, że jego piłkarze szybko przeniosą na murawę jego pomysł na wygrywanie meczów. A Wisła według Skowronka ma przede wszystkim grać uważnie z tyłu, by szybko pokazać rywalom, że aż 35 straconych jesienią bramek (więcej dał sobie wbić tylko ŁKS - 37), wiosną na pewno się nie powtórzy. - Już z Jagiellonią będzie można zobaczyć, jak ma grać Wisła. Pamiętajmy jednak o tym, że przede wszystkim mamy być skuteczni i to w rozmowach z piłkarzami było hasłem przewodnim - podkreśla Skowronek. Jasna misja nowego trenera Dużą niewiadomą jest też Jagiellonia. Co prawda w jej składzie jest znacznie mniej znaków zapytania niż w przypadku Wisły, ale zespół zmienił szkoleniowca. I to nie na ostatnią chwilę, jak często w Ekstraklasie bywa, ale dobry miesiąc przed startem rundy jesiennej. Dzięki temu Iwajło Petew mógł przepracować z zespołem cały okres przygotowawczy. - Wykonaliśmy dobrą pracę. Zespół jest gotowy i wierzę, że dobrze rozpoczniemy rundę. Mamy bardzo wysokie oczekiwania. Musimy podążać za swoimi marzeniami, wszystko zależy tylko od nas - podkreśla bułgarski szkoleniowiec. Jego misja w Białymstoku jest jasna - szybko odrobić punkt straty do tzw. grupy mistrzowskiej, a następnie zbliżyć się do podium (obecnie białostoczanie mają sześć punktów mniej niż trzecia Pogoń Szczecin) oraz lidera Legii Warszawa (dziewięć punktów mniej). Wzajemne podglądanie Jagiellonia jednak sama odebrała sobie możliwość absolutnego zaskoczenia rywali nową taktyką, ponieważ... zdecydowała się na zgrupowanie w Turcji. A zimą ten kraj nazywany był azylem polskich piłkarzy, ponieważ pojechały tam niemal wszystkie kluby Ekstraklasy. Sztab szkoleniowy Wisły nie mógł więc nie skorzystać z takiej okazji. - Wzajemnie podpatrywaliśmy się w Turcji - przyznaje Skowronek. - Wnioski? Jagiellonia na pewno gra inaczej niż za trenera Ireneusza Mamrota. Ze sztabem wykonaliśmy dużą pracę, żeby przeanalizować ich grę, ale zawsze mogą być niespodzianki. Powinniśmy jednak trafić ze składem i ogólną charakterystyką stylu gry trenera Petewa - uważa Skowronek. Petew: - Moja drużyna ma dominować. Posiadamy odpowiednią jakość, ale musimy być inteligentni i zdyscyplinowani. Wisła to dobry zespół, znam ich mocne oraz słabe strony. Szanuję ich, ale bardziej skupiam się na swoim zespole. Dobrze przygotowani mamy szanse ograć każdego w tej lidze. Piotr Jawor