<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54821&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - zobacz!</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę</a> Od początku niedzielnego meczu aktywniejsi byli gospodarze, którzy od pierwszych minut szukali okazji do strzelenia gola. Próbował m.in. Maciej Sadlok, ale jego strzał z dystansu był minimalnie niecelny.Napór w końcu przyniósł skutek. W pole karne łęcznian wpadł Mateusz Zachara, wycofał piłkę do Rafała Boguskiego, a ten uderzył z pierwszej piłki i było 1-0.Wisła wciąż atakowała, a w 20. minucie z dystansu uderzał Patryk Małecki. Jego strzał obronił jednak Sergiusz Prusak.W 33. minucie znakomicie zachował się Petar Brlek, który wyłuskał piłkę jednemu z obrońców, wpadł w pole karne i dograł na prawo do Bobana Jovicia. Ten, w swoim stylu, podał na piąty metr, a tam magicznym dotknięciem Boguski zdobył drugą bramkę. To wieczór piłkarza Wisły!- Górnik Łęczna to zespół, który jest groźny głównie po stałych fragmentach gry - mówił przed meczem Wdowczyk. Jego piłkarze chyba nie wzięli sobie tych słów do serca, bo właśnie tak padł gol dla gości. Krzysztof Danielewicz zgubił krycie, wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzelił kontaktowego gola.Jeszcze przed przerwą Wisła powinna podwyższyć, ale najpierw świetną okazję zmarnował Zachara, a chwilę potem w sytuacji sam na sam był Paweł Brożek, ale uderzył wprost w Prusaka.Początek drugiej połowy to nieoczekiwanie skomasowane ataki gości. W 58. minucie w polu karnym Javiera Hernandeza faulował Alan Uryga i sędzia Krzysztof Jakubik podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Szymon Drewniak i precyzyjnym strzałem doprowadził do remisu 2-2.Krakowianie stanęli pod ścianą, ale od czego mają Boguskiego? Pomocnik Wisły wykończył kontratak i tym samym ustrzelił hat-tricka! Inna sprawa, że oba ostatnie gole wzbudziły spore kontrowersje. Przy pierwszym z nich faul Urygi nie był tak poważny, by sędzia podyktował rzut karny. Tym bardziej, że w kilku podobnych sytuacjach arbiter pozwalał grac dalej.Przy golu dla Wisły pomylił się natomiast sędzia asystent. Zanim piłka trafiła do Boguskiego, to nie trafił w nią Mateusz Zachara. Napastnik Wisły brał aktywny udział w akcji, ale był na spalonym. Gol nie powinien zostać uznany.10 minut przed końcem Boguski powinien cieszyć się z czwartego gola, ale zachował się fatalnie. Patryk Małecki dośrodkował dokładnie na jego głowę, a pomocnik strzelił wysoko nad poprzeczką. Chwilę potem na Boguskiego czekały jednak brawa. Zmęczony schodził z boiska, a w jego miejsce wszedł Jakub Bartosz. Doświadczony pomocnik zanotował najlepszy mecz w sezonie i został bohaterem Wisły. Antybohaterem został natomiast Grzegorz Piesio, który na boisku przebywał zaledwie kwadrans. Po dwóch głupich zagraniach łokciem obejrzał dwie żółte kartki i w doliczonym czasie gry wyleciał z boiska.Dzięki tej wygranej Wisła awansowała na 10. miejsce i śrubuje serię meczów bez porażki. Sytuacja Górnika staje się natomiast coraz gorsza. Zespół z Lubelszczyzny wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Wisła Kraków - Górnik Łęczna 3-2 (2-1) Bramka: 1-0 Rafał Boguski (8. min.), 2-0 Boguski (33.), 2-1 Krzysztof Danielewicz (39.), 2-2 Szymon Drewniak (59.), 3-2 Boguski (61.) Żółta kartka - Wisła Kraków: Boban Jovic, Petar Brlek, Patryk Małecki. Górnik Łęczna: Szymon Drewniak, Grzegorz Piesio, Grzegorz Bonin. Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Łęczna: Grzegorz Piesio (90+2). Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 10 362. Wisła: Łukasz Załuska - Boban Jovic, Alan Uryga, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Rafał Boguski (84. Jakub Bartosz), Krzysztof Mączyński, Petar Brlek, Paweł Brożek, Patryk Małecki (90+1. Rafał Pietrzak) - Mateusz Zachara (84. Tomasz Cywka). Górnik: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Maciej Szmatiuk, Gerson, Leandro - Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Łukasz Tymiński, Krzysztof Danielewicz (78. Grzegorz Piesio), Javier Hernandez (65. Nika Dzalamidze) - Piotr Grzelczak (56. Bartosz Śpiączka).