Wisła Kraków przystąpi do meczu z Piastem Gliwice (piątek, godz. 20.30 w Gliwicach) w najsilniejszym składzie, nie licząc dochodzących do siebie po długich kontuzjach Macieja Jankowskiego i Ostoi Stjepanovicia. Po urazie stopy doszedł do siebie Semir Stilić. - Właśnie przed chwilą jedliśmy razem zupę i Semir powiedział, że jest gotów do gry na sto procent - zwierzył się na przedmeczowej konferencji w Myślenicach Franciszek Smuda. - Nie lubię zasłaniać się kontuzjami, chorobami, grypami - wszyscy gotowi są gry. Po co oszukiwać Piasta, niech są gotowi na nasz najmocniejszy skład - nie owija w bawełnę Franz. Eks-selekcjoner komplementuje rywala, którego oglądał w meczu z Lechem. - Piasta nie wolno lekceważyć, to dobry zespół. Wskoczyło do niego paru młodych zawodników, którzy mi się podobają. Choćby pomocnik Murawski, czy szybki Szeliga. To porządny zespół, czeka nas ciężki bój, a wiadomo, że kiedyś tam Wisła "umoczyła" - przypomina trener "Białej Gwiazdy". Na uwagę o tym, że eks-wiślak, grający w obronie Piasta Piotr Brożek stwierdził, że Wisła lepiej gra w obronie niż Lech, Smuda odparł: - Nie chciałbym zapeszać, ale faktycznie czwórka, która grała ostatnie dwa mecze podobała mi się, jej postawa była stabilna, chłopaki nie popełniali indywidualnych błędów. Odpukać, oby tak trwało. Jeśli para Guzmics-Głowacki pogra dalej razem, nabiorą jeszcze lepszego zrozumienia, to nasza obrona będzie jeszcze solidniejsza, co nie znaczy, że nie można jej będzie jeszcze wzmocnić - podkreślał Smuda. W ten sposób wiślacy zagrają w Gliwicach defensywą w składzie: Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok. Do składu, po odcierpieniu pauzy za czerwoną kartkę, wraca Łukasz Burliga, ale on wróci do drugiej linii, gdzie występował w Młodej Ekstraklasie, a w sezonie 2008/2009 strzelił nawet 12 bramek. - Będę się cieszył, jak ten pomysł wypali - nie ukrywa trener. Franz zrewanżował się trenerowi Piasta Angelowi Perezowi Garcii, który uważa Smudę za czołowego, o ile nie najlepszego trenera w lidze. - Z góry dziękuję za komplement. Powiem tak o nim - zupełnie poważnie - w momencie, gdy była seria paru meczów przegranych, mówiono o jego zwolnieniu. To był najlepszy ruch Piasta, że postanowił zostawić trenera - powiedział Smuda. - Widać, że Angel Perez Garcia to człowiek zaangażowany, zżyty z piłkarzami, a po tak krótkim okresie to nie jest łatwe. Obojętnie jak się nazywają, jakiej są narodowości i czy siedzą na ławce, jak Jurado, czy Podgórski, trener jest z nimi zżyty. To jest budujące, tak buduje się duży zespół - uważa Franz. Na uwagę odnośnie tego, że Garcia dziwi się, że Wisła zrezygnowała z Piotra Brożka, trener krakowian odpowiedział enigmatycznie: - Tylko na ucho mogę powiedzieć trenerowi Garcii, dlaczego tak się stało - powiedział Smuda. Franciszek Smuda komplementuje również bohatera ostatniego spotkania z Górnikiem Łęczna - Rafała Boguskiego. - "Boguś" lepiej wykonuje zadania w drugiej linii niż Chrapek, bo jest dużo ruchliwszy i szybszy - porównał trener. To dosyć mocne porównanie, zważywszy na fakt, że Michał Chrapek występuje we Włoszech, w Catania Calcio. Opiekun Wisły nawiązał też do meczu Ligi Mistrzów, w którym Bayern - w końcówce - przegrał 2-3 z Manchesterem City. - Już nie wiem, czy na palcach jednej ręki naliczyłbym mecze, które w ten sposób wygrałem 3-2, przegrywając. Jestem przekonany, że teraz w lidze Manchester wygra, bo to zwycięstwo go "nabuzuje" -prorokuje Smuda. - Wielu ludzi, łącznie z prezesem Cupiałem mówi mi: "Nie chcę horroru, tylko pewną wygraną". Prezes Cupiał czasami musi wyjść, bo serce go boli, gdy mecz jest zacięty. Ale ja lubię takie mecze, one mi dają "życie", czuję po nich, że jestem jeszcze do roboty. Satysfakcja z tego happy endu jest większa, niż z gładkiej wygranej - nie kryje Franciszek Smuda. Z Myślenic Michał Białoński Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy Typuj wyniki spotkań T-Mobile Ekstraklasy