Kontuzje i koronawirus przetrzebiły skład Wisły. Do kontuzjowanych od dłuższego czasu Jakuba Błaszczykowskiego, Stefana Savicia i Aschrafa El Mahdiouiego, dołączyli Jan Kliment (nie mógł zagrać już przeciwko Śląskowi Wrocław) oraz Paweł Kieszek. - Wszyscy pozostali czują, że mogą dostać szansę i się pokazać. Rezerwowi powinni mieć takie podejście, że teraz nadchodzi dla nich okazja. I muszą dać z siebie wszystko, czy zagrają 60 czy 5 minut - podkreśla Gul’a. Szkoleniowiec w tygodniu otrzymał także dobre wiadomości, bo zdrowy jest już Patryk Plewka, a kilka dni pomogło też zaleczyć uraz Felicio Brown Forbesowi. - Nie wiem jednak, na ile Patryk jest gotowy do gry. W sobotę jeszcze mamy trening, więc będę wiedział coś więcej. Z kolei Felicio da radę. Ze Śląskiem nie był w szczytowej formie, ale teraz cały czas pracuje z drużyną. To dobrze, bo jest nam bardzo potrzebny - zaznacza Gul’a. Teraz przed Wisłą maraton meczów, bo po spotkaniu w Płocku, krakowian czeka środowy wyjazd Pucharu Polski na mecz z GKS-em Tychy, a w następną niedzielę przy Reymonta spotkanie z Cracovią. - Najważniejszy zawsze jest dla mnie najbliższy mecz i do niego przygotowuję skład oraz drużynę. Wszyscy jednak czują, że w najbliższych spotkaniach mogą zagrać. Podejście zawodników jest teraz trochę inne - zaznacza Gul’a. W Płocku krakowian czeka jedna trudne zadanie, bo z pięciu spotkań u siebie, Wisła wygrała aż cztery i zremisowała tylko z Rakowem Częstochowa. Gul’a przyznaje zresztą, że podczas analizy koncentrował się na spotkaniach płocczan na własnym boisku. - Widać, że w domu są mocni i wtedy to zupełnie inna drużyna. Wiedzą jak zanotować dobry wynik, ale traktuję to wszystko jako wyzwanie. Mamy pomysł na ten mecz i chcemy go zrealizować - zaznacza Gul’a. Wisła Płock - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Mecz Wisła Płock - Wisła Kraków w niedzielę o godz. 12.30, transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, relacja tekstowa w sport.interia.pl PJ