Interia: Gdzie pan powitał Nowy Rok? Dariusz Dudka, piłkarz Wisły Kraków: Sylwestra spędziłem rodzinnie, ze znajomymi w Hiszpanii, pod Walencją. Była fajna pogoda, cieplutko. W Wiśle zmiany, jest nowy prezes. Jakie wrażenia wywarł na panu Robert Gaszyński? - Prezes wyłożył karty na stół. Nie czarował nas. Powiedział, jaka jest sytuacja i jakie są plany na rok 2015. Będzie się starał tego trzymać i obiecał, że będzie blisko drużyny. Na spotkaniu z mediami zapowiedział, że prędzej czy później Wisła spłaci wszystkie rachunki. Liczycie na to, że także wobec was? - Potrzeba czasu na spłatę zaległych pensji, czekamy. Wedle doniesień prasowych ma pan iść do Lecha. Prawda? - Nie ma nic na rzeczy. Podejrzewam, że ktoś wymyślił taką informację na podstawie mojej pomeczowej rozmowy z trener Maćkiem Skorżą. Wspominaliśmy dawne czasy Amiki Wronki, a ktoś musiał wziąć sobie to do głowy i wyszły z tego jakieś plotki. W żartach trener Skorża mówił mi, że "ty mi się zawsze przydasz". Ale żarty żartami, a rzeczywistość, to rzeczywistość. A fakty są takie, że nie dostałem żadnej propozycji z Lecha. Jak widzisz kadrę po przerwie zimowej? Doszli kontuzjowani jesienią Jankowski i Stjepanović, a po wypożyczeniu z Chin wrócił Chavez. - Kadra jest większa, oby tylko kontuzji nie było. Mam nadzieję, że ktoś do nas dojdzie, bo na wiosnę w tamtym roku było ciężko przez nie, więc każdy piłkarz nam się przyda. Prezes Gaszyński zapowiedział, że Wisła musi grać w Europie już teraz, bez oglądania się na to, czy <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a> zostaną wyprostowane. - Jeżeli Wisła ma wyjść z dołka finansowego, to podstawą jest awans do europejskich pucharów. Będziemy dążyli do tego, aby to zrobić i grać w pucharach! - Ale na pewno potrzebujemy transferów. Dojdą kartki, będą kontuzje, więc każdy nowy zawodnik będzie przydatny Jak się pan czuje fizycznie po indywidualnych treningach? Gdyby przyszło panu zagrać za tydzień, to...? - To byłoby za wcześnie. Mieliśmy prawie miesiąc przerwy, a treningi indywidualne - bieganie i siłownia według grafika trenera Broniszewskiego, to za mało, by od razu po nich przystąpić do gry. Myślę jednak, że każdy wykonał te indywidualne zadania, ale teraz dojdą nam codzienne treningi, to będzie inny wysiłek, na który organizm będzie inaczej reagował. Trener Smuda mówi, że ma być o wiele delikatniej niż rok temu, twierdzi, że wasze organizmy są bardziej zaadaptowane do wysiłku. - A, to cieszę się (śmiech), bo mnie rok temu nie było, więc nie chciałbym tego przeżywać. Czy coś w się zmieniło w temacie pańskiego kontraktu, który wygasa w czerwcu? - Z nikim o tym nie rozmawiałem, nic nie wiem, więc czekam. Oczywiście, to Wisła ma pierwszeństwo. Jeżeli dostanę od niej ofertę przedłużenia kontraktu, to z chęcią skorzystam. Z Myślenic Michał Białoński