W poprzednim meczu Lis był współwinnym porażki z Zagłębiem Lubin, ale trzy dni później został bohaterem połowy Krakowa. Bramkarz Wisły nudził się przez niemal całe spotkanie, ale jak już został zmuszony, to stanął na wysokości zadania. W 68. minucie obronił strzał z rzutu karnego Hanki i sprawił, że najbliższe dni w Wiśle będzie znacznie spokojniejsze. Z początku wydawało się, że goście zdecydują się zaskoczyć Wisłę i nie będą czekali na jej ataki, tylko przejmą inicjatywę. Piłkarze Michała Probierza posłali kilka dośrodkowań w pole karne gospodarzy, ale pożytku było z tego niewiele. Gospodarze szybko postanowili przejąć panowanie na boisku. Zepchnęli gości do obrony, a przy ustawieniu z trzema obrońcami dawało to wiślakom sporo możliwości w ofensywie. Tyle tylko, że wiślacy niespecjalnie z nich potrafili skorzystać. Próbował Yaw Yeboah, ale w jego przypadku wciąż trwa poszukiwanie formy. Stefan Savić też niewiele kreował, więc sprawę w swoje ręce próbował brać Felicio Brown Forbes. Efekt? Jedyny celny strzał w całej pierwszej połowie, ale dokładnie w środek bramki. Tuż przed przerwą znacznie ciekawiej zrobiło się tuż obok boiska. Michał Probierz miał o coś pretensje do Petera Hyballi i zaczął głośno krzyczeć w jego stronę. Później szkoleniowiec Cracovii zmienił jednak obiekt zainteresowań. Powód? Sędzia Bartosz Frankowski po analizie VAR nie przyznał Cracovii rzutu karnego, a zamiast tego ukarał żółtą kartką za symulowanie Thiago de Sousę. Probierz miał zupełnie inne zdanie na temat tej sytuacji, ale był bliżej otrzymania kartki niż przekonania sędziego do swoich racji. Wisła Kraków - Cracovia. Doskonałe okazje gości W drugiej części Cracovia wciąż miała problemy z wykreowaniem sytuacji, ale doskonale zrobili to za nią... obrońcy Wisły. Piłkę mogli wybić zarówno Maciej Sadlok, jak i Souleymane Kone, ale wzajemnie sobie przeszkadzali i sam na sam z Mateuszem Lisem stanął Marcos Alvarez. Napastnik Cracovii nie zachował jednak zimnej krwi i strzelił nad bramką. Wydawało się, że chwilę później fatalne rozwiązanie wybrał też Thiago, bo kontrę zdecydował się zakończyć strzałem, który został zablokowany. Okazało się jednak, że Sadlok ten strzał zatrzymał ręką i Cracovia miała rzut karny. Do piłki podszedł Sergiu Hanca, ale uderzył niemal w środek i Lis odbił uderzenie. Do końca spotkania to Wisła mocniej walczyła o zwycięstwo. Podczas gdy piłkarze Cracovii wolno przeprowadzili zmiany, gospodarze z każdą minutą próbowali się napędzać. Hyballa wpuścił także na boisko drugiego napastnika. W końcówce najlepszą okazję miał Yeboah, ale źle trafił w piłkę. Wisła Kraków - Cracovia 0-0 Żółte kartki: Sadlok, Burluga, Kone - Thiago, Rocha. Wisła: Lis - Frydrych, Kone, Sadlok - Gruszkowski (86. Szota), Yeboah, Żukow, Savić, Starzyński, Burliga (78. Medved) - Brown Forbes (86. Błaszczykowski). Cracovia: Hroszszo - Rapa, Rodin, Marquez, Rocha - Sadiković, Lusiusz, Thiago, Fiolić (62. Kosecki), Hanca (87. Piszczek) - Alvarez (81. Loshaj). Sędziował: Bartosz Frankowski. Z Krakowa Piotr Jawor