Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji NA ŻYWO z meczu Wisła - Cracovia! Jesteśmy też na urządzeniach mobilnych - kliknij! Podział punktów usprawiedliwia piłkarzy obu drużyn w oczach ich kibiców, ale w tabeli zdobyty punkcik nie poprawia sytuacji "Pasów", a i Wiśle komplikuje drogę do czołowej "ósemki". Trener Cracovii Jacek Zieliński, którego głowa jeszcze nie tak dawno temu wisiała na włosku, utrzymał miano niepokonanego w derbach Krakowa. Do wcześniejszych dwóch zwycięstw, dorzucił drugi remis. Punkt dla "Pasów" uratował sprowadzony latem z Zagłębia Lubin Krzysztof Piątek, za którego Cracovia wyłożyła 700 tys. zł. Nie tak dawne jeszcze czasy, w których Wisła, grając przy Reymonta, za wszelką cenę starała się zdominować rywala, bez względu na to, kto nim był, należą do przeszłości. Teraz obowiązuje jakże pragmatyczna zasada "cel uświęca środki". Przewaga w posiadaniu piłki, czy oddawanych strzałach "Białej Gwieździe" nie jest do niczego potrzebna, bo nikt za to punktów nie daje. Przyznawane są za to za lepsze zdobycze strzeleckie. W ten sposób podopieczni Kazimierza Kmiecika i Radosława Sobolewskiego najpierw odprawili z kwitkiem liderującą Lechię Gdańsk, a teraz aż do 72. min prowadzili w starciu z "Pasami". Wiślacy byli schowani za podwójną gardą i czekali, by sprintem zerwać się do kontry. Czyhali na najdrobniejszy błąd rywala w rozgrywaniu piłki. Taki, jaki przydarzył się już w 3. min Miroslavovi Czovilo, który nie opanował piłki, więc Rafał Boguski głową podał do Petara Brleka, a ten huknął z dystansu pod poprzeczkę! Gol-marzenie! Godny derbów, godny wypełnionych trybun! Grzegorz Sandomierski zdołał dotknąć piłki czubkami palców, ale była zbyt mocno uderzona, by przeniósł ją nad poprzeczką. Po tym golu Cracovia przejęła panowanie na murawie. Częściej była przy piłce, częściej strzelała (8-3 w uderzeniach na bramkę po I połowie), starała się grać kombinacyjnie, ale nie udawało jej się wyrównać. To nie było tak, że Wisła miała pełną kontrolę nad tym, co się dzieje pod jej bramką. Kilka razy uśmiechnęło się do niej szczęście, bądź przytomnie interweniował Łukasz Załuska. Najpierw bramkarz gospodarzy, odważnym wyjściem, zatrzymał Mateusza Szczepaniaka, który uciekł defensorom. W 40. min, po rzucie rożnym z 20 m przymierzył Marcin Budziński i choć niektórzy widzieli już piłkę w siatce, ta przeszła tuż obok słupka. W 66. min mogło, a nawet powinno być 1-1. "Pasy" wyprowadziły kontrę dwóch na jednego, Erik Jendriszek wyłożył piłkę Budzińskiemu, którego płaski strzał obronił Załuska, wyczuwając kierunek uderzenia. Wisła również polowała na drugą bramkę, ale nie miała wielu klarownych sytuacji. W najlepszej, Arkadiusz Głowacki z bliska główkował, ale dobrze ustawiony Sandomierski złapał piłkę. Gdy wydawało się, że bramka Załuski jest niezagrożona, Boban Jović źle przyjął piłkę, więc dopadł do niej Krzysztof Piątek i z linii pola karnego wypalił w prawy róg! Feta w sektorze dwóch tysięcy sympatyków Cracovii i na ławce rezerwowych! Dwie trzecie ultrasów Wisły miało szczęście w nieszczęściu, nie widziało tego gola, z powodu rozłożonej oprawy. Sęk w tym, że Piątka nie powinno być w tym momencie na murawie, gdyż chwilę wcześniej, w zamieszaniu na murawie, uderzył pięścią Macieja Sadloka. Trzeba przyznać, że opiekun "Pasów" Jacek Zieliński pomógł zespołowi, wpuszczając świeżą krew - Damiana Dąbrowskiego i Erika Jendriszka. Wisła próbowała jeszcze postraszyć Zdenkiem Ondraszkiem, który wrócił po kontuzji i wszedł na ostatnie 12 minut. W doliczonym czasie wygraną gospodarzom mógł zapewnić Brlek, jednak z 11 m uderzył tuż obok słupka. Za moment, po rzucie rożnym, za wysoko kopnął Krzysztof Mączyński. Derby Krakowa obejrzało prawie 29 tys. ludzi. To najlepsza frekwencja od 1982 r., gdy po powrocie Cracovii do ekstraklasy, na Reymonta derbowy pojedynek oglądało 34 tys. fanów. Wersalu oczywiście nie było, bo derby niestety oznaczają też w sporej mierze festiwal nienawiści. Były bluzgi z obu stron, były petardy lecące na murawę, a na trybunach płonęły race i "wrogie" szaliki (to akurat w sektorze Cracovii, na koniec wyniknął z tego pożar plastikowych fotelików). Ultrasów Wisły przyjechało wspierać kilkuset sympatyków Ruchu Chorzów. Rozjemcą krakowskich derbów był warszawiak Tomasz Kwiatkowski i z niełatwego zadania spisał się nieźle, za wyjątkiem zadymy, w której puścił płazem uderzenie pięścią Piątka. Pozwalał grać twardo, a jednocześnie w odpowiednim momencie wyjmował kartki. Jacek Zieliński (trener Cracovii): - Pojedynek był typowo derbowy, ostra walka, ale wszystko w ramach przepisów. Jest powiedzenie, że jeśli nie umiesz wygrać, to zremisuj, choć przyjechaliśmy walczyć o pełną pulę. Liczę na to, że ten zdobyty punkt napędzi nas do meczu z Lechem - stwierdził. - Dąbrowski zaczął na ławce, to była moja decyzja, poparta względami medycznymi. Leczył zatoki, brał antybiotyki. Szykowałem go na drugą część derbów. Szedłem tym tokiem rozumowania, że druga połowa może być lepsza. Wszedł Jendriszek, Dąbrowski, więc mieliśmy czym Wisłę straszyć - zakończył. Kazimierz Kmiecik (trener Wisły): - Trzeba pochwalić zawodników za walkę . Przez cały tydzień szykowaliśmy się do meczu. Chcieli wygrać. Trzeba uszanować punkt i gramy dalej - powiedział. Może za bardzo zawodnicy chcieli wygrać, a w takich sytuacjach czasem nie wychodzi. Nie zamierzaliśmy ograniczać się do bronienia wyniku 1-0. Chcieliśmy strzelić drugą bramkę, Arek Głowacki miał głowę na 2-0. Później zdarzył się błąd zawodnika i tracimy bramkę. Już wcześniej chcieliśmy zmienić Jovicia, bo miał kontuzję, szykował się Bartosz, ale stało się jak się stało. Padła bramka. Jović miał gorączkę, nie trenował. I to się odbiło na jego formie - dodał. Wisła Kraków – Cracovia 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Brlek (3. Z podania Boguskiego), 1-1 Piątek (72.). Sędziował Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Żółte kartki: Sadlok (Wisła), Steblecki, Brzyski, Piątek, Czovilo (Cracovia). Widzów: 28 907. Wisła Kraków: Łukasz Załuska - Boban Jović (73. Jakub Bartosz), Arkadiusz Głowacki, Alan Uryga, Maciej Sadlok - Rafał Boguski, Denis Popović, Krzysztof Mączyński, Petar Brlek, Patryk Małecki - Paweł Brożek (80. Zdenek Ondraszek). Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu , Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski - Jakub Wójcicki (60. Erik Jendriszek), Sebastian Steblecki (56. Damian Dąbrowski), Miroslav Czovilo, Marcin Budziński, Mateusz Szczepaniak - Krzysztof Piątek (81. Mateusz Cetnarski). Z Krakowa Michał Białoński Ranking Ekstraklasy - kliknij! Ekstraklasa - wyniki, strzelcy i tabela